Magierowski: prezydent czeka na ostateczny efekt prac nad reformą systemu edukacji
• Prezydent Andrzej Duda czeka na ostateczny efekt prac nad reformą systemu edukacji - powiedział w TOK FM szef biura prasowego kancelarii prezydent, Marek Magierowski
• Prezydent wówczas podejmie decyzję dotyczącą podpisania ustawy w tej sprawie
• Magierowski podkreślił, że reforma jest oczekiwana przez miliony Polaków
• W ocenie szefa biura prasowego, prezydent jest "nadal zdeterminowany, żeby podpisać i niejako firmować" reformę systemu edukacji
• To jest jedna z największych, najbardziej znaczących reform w Polsce w ostatnich latach - ocenił Magierowski
21.11.2016 | aktual.: 21.11.2016 09:58
Magierowski był pytany w poniedziałek w radiu TOK FM, czy po proteście nauczycieli i rodziców w ostatni weekend, prezydent jest "nadal zdeterminowany, żeby podpisać i niejako firmować" reformę systemu edukacji, przygotowywaną przez minister Annę Zalewską.
"Dwa tygodnie temu w jednym z wywiadów telewizyjnych pan prezydent powiedział bardzo wyraźnie, że czeka na ostateczne efekty pracy w Sejmie, pracy najpierw oczywiście pani minister Zalewskiej, potem Sejmu, parlamentu. Dopiero w momencie, kiedy ostateczny projekt ustawy wpłynie na jego biurko, to podejmie w tym względzie decyzję" - powiedział Magierowski.
Dodał, że prezydent bardzo docenia ogromy wysiłek, który włożyła Anna Zalewska w przygotowanie reformy.
- To jest ogromna odpowiedzialność, to jest jedna z największych, najbardziej znaczących reform w Polsce w ostatnich latach niewątpliwie, dotykająca właściwie całego społeczeństwa, więc trudna, nikt nie ukrywa, ale ważna, potrzebna i oczekiwana przez miliony Polaków. Dowodem były choćby wyniki wyborów i prezydenckich i parlamentarnych, gdzie zarówno prezydent Duda, jak i premier Szydło, mówili bardzo wyraźnie o tym i to był jeden z głównych elementów programu i prezydenta Dudy, i PiS - podkreślił Magierowski.
Zgodnie ze skierowanymi przez rząd projektami ustaw: Prawo Oświatowe i Przepisy wprowadzające Prawo Oświatowe, w miejsce obecnie istniejących szkół mają zostać wprowadzone: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.
Zmiany miałyby rozpocząć się od roku szkolnego 2017/18. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/17 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie prowadzona rekrutacja do tego typu szkół.
Projekty ustaw zmieniających strukturę szkół są już w Sejmie, czekają na rozpatrzenie; pierwsze czytanie zaplanowano na 29 listopada.
Minister edukacji zapewnia, że na reformie szkolnictwa wszyscy zyskają. Premier Beata Szydło mówiła w mijającym tygodniu, że reforma edukacji jest dobrze przygotowana i nie ma żadnych zagrożeń, jeśli chodzi o finansowanie zmian.
W sobotę pod hasłem "Nie dla chaosu w szkole" protestowali w Warszawie przeciwnicy reformy edukacji, w tym likwidacji gimnazjów. Uczestnicy demonstracji złożyli petycję do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o zaniechanie reformy. W proteście uczestniczyli rodzice, nauczyciele, przedstawiciele samorządu terytorialnego, dyrektorzy szkół, samorządowcy i przedstawiciele świata nauki.
Witek: Nie cofniemy się ani o krok ws. reformy edukacji
W sprawie reformy edukacji nie cofniemy się ani o krok. W tej chwili wprowadzamy podstawy programowe dla roczników objętych reformą od roku 2017/2018. Podstawy programowe dla wszystkich przedmiotów będą skończone do 30 listopada - mówiła w programie "Jeden na jeden" rzecznik rządu, Elżbieta Witek.
Dodała też, że nigdy nie pozwolibaby sobie na taki protest, jaki miał miejsce w sobotę.
Zobacz także:
Bochenek: nie ma planów, by przesunąć reformę edukacji
Oprac. Małgorzata Jaworska