Magdalena Adamowicz o "farmie trolli" w MS. "Nasza rodzina doświadczała hejtu i kłamstw przez lata. Skończyło się zabójstwem"

Magdalena Adamowicz zabrała głos ws. afery w Ministerstwie Sprawiedliwości. "Dlaczego my Polacy pozwalamy rządzić TAKIM ludziom?!" - pyta europosłanka na Facebooku.

Magdalena Adamowicz o "farmie trolli" w MS. "Nasza rodzina doświadczała hejtu i kłamstw przez lata. Skończyło się zabójstwem"
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Kołodziejczyk

26.08.2019 | aktual.: 30.03.2022 14:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie milknie burza wokół medialnych doniesień o tzw. "farmie trolli" w Ministerstwie Sprawiedliwości. Przypomnijmy: były już wiceminister Łukasz Piebiak miał być w bezpośrednim kontakcie z internautką znaną pod nickiem "Emilia". Kobieta miała zaoferować wiceministrowi zorganizowaną akcję oczerniania sędziów, którzy nie zgadzali się z reformą sądownictwa przeprowadzaną przez Prawo i Sprawiedliwość. W akcję zaangażowani byli również inni członkowie resortu sprawiedliwości.

Sprawę skomentowała europosłanka Magdalena Adamowicz. "Manipulowanie faktami, obrażanie, wyszydzanie, kłamstwa i oszustwa, hejt i wulgaryzmy... tak, tego pełno w internecie. Ale kiedy robią to bezpośrednio, inspirują i finansują urzędnicy ministerstwa to wkraczamy do świata dyktatury, reżimu i najczarniejszych skojarzeń z historii" - czytamy w jej wpisie na Facebooku.

"Nasza rodzina doświadczała hejtu i kłamstw przez lata. Skończyło się zabójstwem" - dodała Magdalena Adamowicz.

Jej mąż, Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2018 r. w wieku 53 lat. Dzień wcześniej, podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, prezydent Gdańska został zaatakowany przez 27-letniego nożownika Stefana W., który zdołał zadać mu kilka ciosów. Mimo 5-godzinnej operacji i przetoczenia około 20 litrów krwi, prezydent stolicy Pomorza nie przeżył.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (213)