Magda Gessler pogodziła się z bratem na święta

Wielu ludziom trudno uwierzyć, że znana restauratorka i gwiazda TVN oraz działacz społeczny, który często własnym ciałem bronił ludzi przed komornikami to rodzeństwo. Ich sposoby na życie są tak różne, że wielokrotnie dochodziło między nimi do spięć. Konflikt zaszedł tak daleko, że Gessler nie przyjechała nawet na ślub brata, ponieważ w tym czasie nagrywała problem telewizyjny.

Teraz jednak rodzeństwo postanowiło zakończyć spory. - Na pewno spotkamy się przy okazji świąt, tylko nie w samą Wigilię. Mam remont w domu, więc będę u ojca, a siostra ze swoją rodziną, ale jesteśmy umówieni. Na pewno się zobaczymy. Nasze relacje są dobre, nie widzę powodu, by zwłaszcza przed świętami odgrzewać jakieś stare rzeczy, atakować siostrę – mówi Wirtualnej Polsce Ikonowicz.

- Zdarza nam się rozmawiać o polityce, o pomocy społecznej. I, wbrew pozorom, moja siostra ma bardzo podobne poglądy do moich. W końcu wychowała się w tym samym domu, z podobną wrażliwością – dodaje.

To duża zmiana u Piotra Ikonowicza. Do tej pory atakował siostrę za jej styl życia. - Mam nadzieję, że osoby takie jak Magda będą odpowiednio opodatkowane. Ja nie muszę chodzić i prosić. Sądzę, że Magda płaci ZUS raz w roku, bo jest limit i duże fortuny są zwolnione z ZUS-u. To jest ten jeden z paradoksów - mówił kilka lat temu na antenie TVN. - Co druga polska rodzina raz do roku może pójść do restauracji - kontynuował Ikonowicz. - To kwestia obyczajowości – odpierała Gessler. - Nie obyczajowości, a cen, kochanie – odciął się jej brat.

Rok temu w rozmowie z wp.pl też niezbyt pochlebnie mówił o siostrze. – Ma sporo wad. Fakt, że wypełnia sobą przestrzeń, wzbudza wiele skrajnych emocji. Jest wielbiona lub znienawidzona. Stała się idealnym produktem medialnym i własnością wielkiej korporacji, którą jest TVN – mówił Ikonowicz.