PolskaMafijny boss powiązany ze światem polityki? Dziennikarze ujawniają

Mafijny boss powiązany ze światem polityki? Dziennikarze ujawniają

Najnowszy reportaż "Superwizjera" opisuje historię Jana L., przestępcy, który w latach 80. w Wiedniu zakładał pierwsze polskie zorganizowane grupy przestępcze. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że jeszcze do niedawna mógł on mieć powiązania z urzędnikami Ministerstwa Finansów, których obecnie oskarża się o wyłudzanie podatku VAT.

Mafijny boss powiązany ze światem polityki? Dziennikarze ujawniają
Mafijny boss powiązany ze światem polityki? Dziennikarze ujawniają
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Olkuśnik
Radosław Opas

08.05.2021 21:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Przestępcza fortuna, wielkie afery, niejasne powiązania ze światem polityki oraz wieloletnia bezkarność - to świat, w którym obraca się bohater reportażu 'Superwizjera'" - czytamy na portalu tvn24.pl. Jak dalej piszą autorzy materiału, Jan L., bo o nim tu mowa, jest jednym z najbardziej tajemniczych polskich przestępców, mającym na koncie miliony złotych.

- Mam wrażenie, że Jan L. to jest nieopisana jeszcze historia polskiej przestępczości - mówi dziennikarz śledczy Robert Zieliński. Materiał rozpoczyna się od krótkiego podsumowania, czym na początku swojej działalności zajmował się mężczyzna. W reportażu słyszymy, że w latach 80. zakładał on pierwsze polskie zorganizowane grupy przestępcze w Wiedniu.

Narkotyki i wyłudzenia. Długa lista aktywności Jana L.

Był podejrzewany m.in. o przemyt kradzionych samochodów, przestępstwa narkotykowe, pranie brudnych pieniędzy oraz oszustwa i wyłudzenia. Był także zamieszany w aferę SKOK Wołomin. Mimo że zarzuty w sprawie usłyszał sześć lat temu, wciąż nie stanął przed sądem.

Dziennikarze odkryli również, że Jan L. ma powiązania z firmą Tecra, która oferuje inwestycje na bardzo wysoki procent. Po skontaktowaniu się z prezesem firmy, ten odesłał dziennikarzy do giełdy kryptowalut ProCoinMarket, której właścicielem jest - jak się okazuje - estońska spółka Omnibus24.net. Ta z kolei należy do Polki Natalii L., będącą żoną Jana L., pracującą na co dzień w żłobku.

Zobacz też: Drastyczne podatki w Polsce. Kaźmierczak: "nawet mafia brała mniej"

- Jeżeli mamy podmiot, który nie jest podmiotem nadzorowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego, z jednej strony wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli państwa, a z drugiej strony obiecuje zyski rzędu kilkudziesięciu procent, to powinna się nam zapalić bardzo mocna czerwona lampka, że to prawdopodobnie jest oszustwo - mówi w rozmowie z "Superwizjerem" Robert Wąchała, dyrektor departamentu nadzoru obrotu KNF w latach 2007-2018.

Mafia i Ministerstwo Finansów. Niejasne powiązania państwowych urzędników

W reportażu opowiedziano też historię z udziałem dwóch wysokich rangą dyrektorów z Ministerstwa Finansów, których w 2018 i 2019 roku zatrzymała policja. Prokuratura oskarżyła ich o zorganizowanie grupy przestępczej zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT. Wyłudzano m.in. kredyty na podstawione osoby, a na procederze państwo miało stracić miliony złotych.

Jednym z aresztowanych jest Arkadiusz B, dyrektor Krajowej Szkoły Skarbowości. Autorzy reportażu twierdzą, że jest on uważany za prawą rękę Mariana Banasia, szefa Najwyższej Izby Kontroli. Dziennikarze ustalili, że zanim Arkadiusz B. został urzędnikiem państwowym, pracował dla spółki SI Power, z którą to związany był Jan L.

"W 2014 roku razem uczestniczyli w pracach sejmowej nadzwyczajnej komisji ds. energetyki i surowców energetycznych" - słyszymy na materiale.

Karuzela VAT. ABW wiedziało o sprawie?

Dziennikarz śledczy Robert Zieliński ustalił, że pieniądze na rozruch grupy przestępczej w Ministerstwie Finansów wyłożył właśnie Jan L. - Znalazłem zeznania (…). Oni po prostu potrzebowali żywej gotówki, żeby uruchomić pierwszy obrót, opłacić słupy, kupić firmy służące - tłumaczy reporter.

Dziennikarze wskazują też, że o działającym w MF procederze wyłudzania VAT musiała wiedzieć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do ABW zgłosić miał się Krzysztof M., skruszony członek grupy, który ujawnił funkcjonariuszom całą wiedzę na temat działań przestępców. - Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stwierdzili, że nie będą pracować nad tą sprawą - mówi Zieliński.

Na pytania dotyczące wiedzy o sprawie odpowiedział Piotr Pogonowski, były szef ABW. Zaprzeczył, że kiedy był szefem ABW, zdecydował o odmowie prowadzenia przez agencję sprawy mafii vatowskiej w Ministerstwie Finansów.

Źródło: TVN24

Komentarze (757)