Madryt uczcił pamięć ofiar terroryzmu
• Mieszkańcy Madrytu uczcili pamięć ofiar zamachu terrorystycznego z 2004 roku
• Zginęły w nim 193 osoby, a prawie dwa tysiące zostało rannych
• Do zamachu przyznała się Al-Kaida
12.03.2016 | aktual.: 12.03.2016 01:14
Rodziny i bliscy ofiar zaapelowali o zjednoczenie sił w walce z terroryzmem. Główna uroczystość odbyła się w madryckim Parku Retiro, w tzw. Lesie Nieobecnych, gdzie przed 12 laty posadzono prawie 200 cyprysów - ku czci każdego, kto zginął w zamachu. Hołd zabitym oddali krewni i bliscy ofiar, hiszpańscy politycy, reprezentanci organizacji społecznych, władz miasta i regionu.
- Co roku 11 marca przemawiam z nadzieją, że na świecie nie będzie przybywało ofiar terroryzmu. Jednak ze smutkiem stwierdzam, że jest ich coraz więcej. Dlatego zjednoczmy siły wobec tej przemocy - apelowała Angeles Pedraza, przewodnicząca Stowarzyszenia Ofiar Terroryzmu.
Wśród zebranych byli przedstawiciele organizacji chrześcijańskich, muzułmańskich i żydowskich. Po uroczystości zapowiedzieli, że wkrótce utworzą w Madrycie zespół szukający pokojowych metod przeciwstawiania się terroryzmowi.
11 marca 2004 roku islamscy terroryści wysadzili cztery pociągi dowożące mieszkańców podmiejskich okolic do pracy w Madrycie. Pierwsza z dziesięciu bomb wybuchła ok. godz. 7.40 rano w zatłoczonym pociągu, który dojeżdżał właśnie do dworca Atocha w samym centrum stolicy. Zaraz potem eksplodowały ładunki wybuchowe na pobliskich stacjach Santa Eugenia i El Pozo.
Bomby ukryte były w plecakach i zdetonowane za pomocą telefonów komórkowych. W zamachach zginęły 193 osoby, w tym czworo Polaków. Ponad dwa tysiące osób zostało rannych.