Macron pisze do narodu. Ostrzega przed zagrożeniem
Na tydzień przed pierwszą turą wyborów parlamentarnych prezydent Francji Emmanuel Macron zdecydował się na szczególny gest polityczny. Wystosował list do narodu. Przesłanie opublikowały w niedzielę francuskie media.
Francuski prezydent zaskoczył rodaków reakcją na wynik wyborów do europarlamentu. Macron zadecydował bowiem o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego i ogłoszeniu nowych wyborów parlamentarnych. Odbywać się one będą w najbliższą niedzielę 30 czerwca oraz 7 lipca.
Pierwsza obszerna część listu, jaki przekazał w niedzielę Macron, zawiera wyjaśnienia tej decyzji, która - jak prezydent sam przyznaje - "budziła złość" skierowaną przeciwko niemu. Jednak, jak podkreśla, chodziło o dobro kraju. "Opozycja przygotowywała się do jesiennego obalenia rządu, co już w momencie uchwalania budżetu pogrążyłoby nasz kraj w kryzysie" - napisał Macron.
Przekaz zawiera surową krytykę przeciwników. Macron ostrzega, że skrajnie prawicowe Zgromadzenie Narodowe (RN), ugrupowanie założone w latach 70. przez Jean-Marie Le Pena, na którego czele od 2011 stoi jego córka Marine Le Pen, twierdzi, że ma najlepszy pomysł na bezpieczeństwo i nielegalną imigrację, ale tylko "dzieli naród" i "ignoruje zmiany klimatyczne", a pod pozorem reform doprowadzi do podniesienia podatków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS połączy się z SP? "To jak zjednoczenie RFN z NRD"
Dostało się również Nowemu Frontowi Ludowemu, koalicji założonej 10 czerwca 2024 roku na użytek nadchodzących przedterminowych wyborów. NFP, do którego przystąpiły La France Insoumise, Partia Socjalistyczna, Ekolodzy, Francuska Partia Komunistyczna, a także ugrupowanie lewicowe Generation.s i ekologiczne Place Publique, prezydent zarzucił, że "odmawia zajęcia jasnego stanowiska wobec sekularyzacji i antysemityzmu".
Francja przed wyborami. Dymisja Macrona? Napisał list
Tym szkodliwym kierunkom działania francuski prezydent przeciwstawił kandydatów Razem dla Republiki. Podkreślił, że to gwarancja "szacunku, ambicji i sprawiedliwości dla naszego Narodu".
"Emmanuel Macron ma więc nadzieję, że uda mu się wykorzystać siłę mediów do próby ratowania swojego obozu, któremu sondaże wróżą nie tylko utratę względnej większości, ale co gorsza, zajęcie trzeciego miejsca i bardzo daleko za RN i NFP" - komentuje poniedziałkowe wydanie "Le Parisien". Gazeta zauważa, że Macron postępuje odwrotnie, niż podpowiadają doradcy, którzy sugerują, by prezydent tymczasem pokazywał się wyborcom rzadko.
Nawet przedstawiciele jego obozu publicznie dystansują się od niego, dając poczucie, że rozpoczęła się era post-Macrona. List zawiera jednak przesłanie, które zdaje się być skierowane właśnie do nich.
"Ufam, że przywódcy większości i premier pozostaną zjednoczeni" - pisze Macron. I dodaje, by upewnić tych, którzy uważają, że nie będzie miał innego wyjścia, jak podać się do dymisji: "Możecie mi zaufać, że będę do maja 2027 pełnić funkcję waszego prezydenta" - czytamy. "Z moją pewnością siebie" - dodaje.
Źródło: "Le Parisien"