Macron ostrzega. "Nie można wykluczyć, że wojna rozleje się na Mołdawię"
- Istnieje ryzyko, że tocząca się w Ukrainie wojna rozleje się na sąsiednie państwa, w tym Mołdawię - ostrzegł prezydent Francji Emmanuel Macron, który gości prezydent Mołdawii Maię Sandu.
- Mam nadzieję, że Unia Europejska szybko zaopiniuje wniosek Mołdawii o członkostwo w UE, co pozwoli na to, by w najbliższych tygodniach rząd w Kiszyniowie otrzymał jasną odpowiedź w tej sprawie - powiedział w czwartek Macron.
Prezydent Francji podkreślił, że w obliczu rosyjskiej agresji trzeba chronić integralność terytorialną Mołdawii.
Mołdawia wnioskuje o członkostwo w UE
Sandu przyjechała do Paryża z Brukseli, gdzie wcześniej w czwartek rozmawiała m.in. z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Dzień wcześniej prezydent Mołdawii wygłosiła przemówienie w Parlamencie Europejskim, w którym wezwała kraje UE do wsparcia europejskich aspiracji swojego państwa.
Zobacz też: Autobusy z ukraińskimi jeńcami kierują się ku Rosji
"Europejska wspólnota polityczna". Nowy pomysł Macrona
Sandu pochwaliła także pomysł francuskiego prezydenta stworzenia europejskiej wspólnoty politycznej, która - jej zdaniem - pozwoli Mołdawii na przyspieszenie wstąpienia do Unii Europejskiej.
- Z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę prezydenta Macrona, by stworzyć europejską wspólnotę polityczną, która wspierałaby i przyspieszała nasz proces akcesyjny - powiedziała podczas konferencji przed Pałacem Elizejskim.
Seria incydentów w separatystycznym Naddniestrzu
Krótko po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego Mołdawia, podobnie jak Ukraina i Gruzja, złożyła formalny wniosek o członkostwo w UE. Opinię na jego temat wyda teraz KE, po tym Rada Europejska będzie mogła nadać Mołdawii status państwa kandydującego.
W ostatnim czasie w separatystycznym Naddniestrzu w Mołdawii doszło do serii incydentów, które w ocenie ukraińskiego wywiadu wojskowego były prowokacjami Kremla, mającymi na celu wciągnięcie Naddniestrza w trwającą wojnę.
Rosja wspiera Naddniestrze gospodarczo i politycznie, ma tam też około 1,5 tys. żołnierzy.