Macierewicz: zaprzeczam, że był przeciek do "Gazety Polskiej"
Likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych Antoni Macierewicz zaprzeczył, że mogłoby dojść do przecieku z komisji weryfikacyjnej do "Gazety Polskiej" informacji o tym, że Milan Subotić z TVN współpracował z WSI. Według Macierewicza, nazwisko to nie znajduje się w materiałach komisji. Z kolei redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz powiedział, że informacje o współpracy sekretarza programowego TVN Milana Suboticia z WSI, pochodzą z kilku niezależnych i pewnych źródeł. Podkreślił, że nie może ich ujawnić.
03.10.2006 | aktual.: 03.10.2006 23:46
W przyszłym tygodniu sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych ma się zająć tą sprawą i w związku z tym wezwie byłych szefów WSI: Konstantego Malejczyka i Marka Dukaczewskiego. Według "Gazety Polskiej", Malejczyk był oficerem prowadzącym Suboticia.
Nic o tym nie wiem, by znajdowało się (nazwisko Suboticia) w dokumentach polikwidacyjnych - oświadczył Macierewicz po wyjściu z posiedzenia sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Ten materiał, jaki dotychczas komisja likwidacyjna przedstawiła ministrowi Sikorskiemu i który został przez niego zaaprobowany, dotyczy spraw niesłychanie istotnych dla nowych służb, mianowicie podziału majątku, nieruchomości, w tym także aktywów włącznie ze źródłami, ale nazwiska pana Suboticia tam nie ma - podkreślił.
Likwidator WSI mówił, że komisja nie miała materiałów, które mogłyby posłużyć do tego typu informacji. Jego zdaniem, nie można mówić o przeciekach. Przez dwa miesiące nie było żadnych przecieków i nadal nie ma żadnych przecieków. Jeżeli coś się dokonało, to w zupełnie innym trybie i w inny sposób z pewnością - tłumaczył Macierewicz.
Zaznaczył jednocześnie, "że jeżeli to (przeciek ) miało miejsce", poprosi "o ustalenie tego". Podkreślił, że komisja weryfikacyjna na pewno nie ma z tym nic wspólnego.
Minister powtórzył, że nie ujawni żadnych nazwisk i szczegółów dotyczących firm, chyba że prezydent, premier i Sejm zdecydują inaczej.
Macierewicz zaprzeczył też, jakoby jego rzecznik prasowy, Piotr Bączek, był nadal współpracownikiem "Gazety Polskiej". Jest prawdą, że (Bączek) pracował dla miesięcznika "Gazeta Polska", z którą to współpracę przerwał półtora miesiąca temu, wtedy kiedy został zatrudniony jako mój rzecznik" - oświadczył Macierewicz.
Wieczorem w programie 1 TVP zapowiedział, że na przełomie bieżącego i następnego tygodnia prezydentowi i premierowi zostanie przekazany raport z likwidacji WSI.
Dodał, że sprawozdanie komisji likwidacyjnej - będzie tak jak to przewiduje ustawa - gotowe pod koniec października. Sprawozdanie komisji weryfikacyjnej natomiast - jak wyjaśnił - miesiąc po zakończeniu jej prac. Moim zdaniem jeszcze jakiś czas prace komisji weryfikacyjnej potrwają bo zajmujemy się teraz najtrudniejszymi sprawami związanymi z wywiadem i wymagającymi naprawdę dużej wnikliwości - podkreślił Macierewicz.
Macierewicz dodał też, że komisja weryfikacyjna WSI nie zajmuje się dziennikarzami, politykami czy biznesmenami i agenturą w tych środowiskach. Likwidator WSI wyjaśnił, że zadaniem komisji jest analiza prawdziwości oświadczeń poszczególnych oficerów i żołnierzy byłych Wojskowych Służb Informacyjnych.
Minister koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann, komentując sprawę publikacji w "Gazecie Polskiej", powiedział we wtorek, że wprawdzie jej nie zna, ale gdyby informacje w niej zawarte były prawdą, "byłoby źle". Byłoby wielkim skandalem, że w telewizji funkcjonuje taki człowiek - oświadczył Wassermann. Istotą zagrożenia bezpieczeństwa państwa nie jest ujawnienie - którego nie pochwalałbym, gdyby do niego doszło - ale (byłoby) to, gdyby prawdą było, że w telewizji funkcjonują służby - powiedział.
Były wiceszef MON, Janusz Zemke (SLD) nazwał skandalem "to, co się zaczyna dziać". Jego zdaniem, są to przejawy dzikiej lustracji, gry teczkami. Chce się osiągnąć doraźne polityczne cele, nie myśląc o interesie państwa. Jestem oburzony wyciekiem informacji z wojskowych służb specjalnych - zaznaczył.
Szef sejmowej komisji ds. Służb Specjalnych Marek Biernacki (PO) powiedział, że nie ma jeszcze wyrobionej opinii na temat likwidacji WSI i powołania nowych służb specjalnych w wojsku. Zaznaczył, że czeka na dalsze szczegóły w tej sprawie. Na pewno dla mnie cieniem kładzie się to, czego obawiałem się przy likwidacji WSI - przecieki, rewelacje medialne na temat agentury wśród dziennikarzy - powiedział. Jak tłumaczył, już wcześniej uważał, iż świadomie czy nieświadomie osoba Antoniego Macierewicza spowoduje wywoływanie takich spraw.
"Gazeta Polska" poinformowała we wtorek, że Subotić, sekretarz programowy TVN, współpracował z WSI, a wcześniej z wojskowymi służbami PRL. Według tygodnika, Subotić doradza przy akceptacji programów publicystycznych TVN, a jednym z nich jest program "Teraz My". Gazeta napisała, że na kilka dni przed programem "Teraz My", w którym ujawniono tzw. taśmy Beger, Malejczyk spotkał się z posłem Samoobrony Januszem Maksymiukiem, "dyrektorem Biura Krajowego tej partii, byłym członkiem PZPR i SLD". Dziennikarze TVN w ubiegłym tygodniu informowali, że to Maksymiuk skierował ich do Renaty Beger, która zgodziła się uczestniczyć w nagraniu ukrytą kamerą rozmów z politykami PiS. (sm/grm)
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl