Macierewicz o raporcie technicznym ws. Smoleńska. "W pierwszej kolejności poznają go rodziny ofiar"
10 kwietnia ma zostać również opublikowany "wstępny raport techniczny" w sprawie katastrofy w Smoleńsku. - Poprzednie komisje nie badały technicznej przyczyny śmierci pasażerów TU 154M - oświadczył szef podkomisji Antoni Macierewicz.
Przewodniczący podkomisji stwierdził, że głównym pytaniem, wokół którego się koncentrowali się autorzy raportu było pytanie "o techniczną przyczynę śmierci polskiej elity narodowej." - Poprzednie komisje omijały tę kwestię - oświadczył Antoni Macierewicz na antenie Polskiego Radia.
Polityk oskarżył Aleksieja Morozowa, członka MAK, o kłamstwo. - Okazuje się, że Rosjanie stwierdzili, że doszło do eksplozji, tylko że przypisywali ją tzw. uderzeniu hydraulicznemu - tłumaczy Macierewicz.
Co na razie wiadomo o ustaleniach twórców raportu technicznego? Polityk powiedział, że dokument został podpisany przez wszystkich członków podkomisji. - W pierwszej kolejności raport poznają rodziny ofiar. Wkrótce to nastąpi - obiecywał były szef MON.
- Nie wykluczamy, że dojdą nowe materiały dowodowe, które pogłębią pewne wątki techniczne, ale główna przyczyna jest opisana w raporcie w sposób wyczerpujący i wiarygodny - dodał.
Ślady materiałów wybuchowych w Smoleńsku
Przewodniczący podkomisji smoleńskiej powiedział również, że podczas badań w Smoleńsku przeprowadzonych jesienią 2012 roku stwierdzono ślady materiałów wybuchowych. W rozmowie z "Gazetą Polską" Antoni Macierewicz mówił o tym, że było ich dziesiątki, teraz jego zdaniem takich śladów było ponad sto.
- Było ich tak wiele, że urządzenia pomiarowe zatykały się od nadmiaru sygnałów - zaznaczył polityk, powołując się na świadka biorącego udział w tych badaniach. Zdaniem Antoniego Macierewicza, te relacja jest wiarygodna, pełna dokładnych szczegółów i opisów.
Jak powiedział Macierewicz, o śladach materiałów wybuchowych jako jeden z pierwszych został poinformowany ówczesny premier Donald Tusk oraz państwowe instytucje. Jak zareagowali na te doniesienia? - Jeśli chodzi o prokuraturę to zareagowała w ekspresyjny sposób. Wskazywało to na wielki strach prokuratury i największych urzędników - tłumaczy polityk.
Na pytanie, czy relacja wspomnianego świadka zostanie zaprezentowana, Macierewicz zaprzeczył. – Jest jedynie przywołana jako fakt. Myślę, że będą inne publikacje, które je przywołają - dodał.
Warto przypomnieć również, że wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej zajmuje się również grupa amerykańskich ekspertów w Mińsku mazowieckim. -Wyniki badań poznamy za około 10 miesięcy. Szczegóły będę mógł powiedzieć za tydzień, bo spotkam się z kierownictwem instytutu - oświadczył Antoni Macierewicz.
Zobacz także: Stanisław Tyszka zmęczony Smoleńskiem. "Polacy się kłócą, PiS się cieszy"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polskie Radio