Macierewicz nie wierzy. "Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak kłamać"

Antoni Macierewicz został zapytany o to dlaczego kłamie, że prokuratura ma dowody na to, że doszło do wybuchu podczas katastrofy smoleńskiej. - Nie tylko tak mówiłem, ale tak jest - stwierdził. Gdy dziennikarz powiedział, że sam prokurator zaprzeczył temu, Macierewicz stwierdził, że kłamie. - Myślę, że albo prokuratura kłamie, albo jak bardzo często się zdarza TVN kłamie - odpowiedział.

Antoni Macierewicz nie wierzy
Antoni Macierewicz nie wierzy
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Kamila Gurgul

Prokurator Krzysztof Schwartz, szef Zespołu Śledczego nr 1, powołanego przez Zbigniewa Ziobrę do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej ujawnił, TVN-owi, iż biegli nie znaleźli żadnych dowodów, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchu.

W nawiązaniu do tego dziennikarz stacji zapytał przewodniczącego podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, dlaczego kłamał, że prokuratura ma dowody na wybuch w Smoleńsku. - Tak pan mówił na konferencji prasowej - zauważył.

- Nie tylko tak mówiłem, ale tak jest - stwierdził Macierewicz.

Dziennikarz powiedział posłowi PiS, że prokuratura temu zaprzecza. - Mówi to prokurator, który sami powołaliście - dodaje reporter. W odpowiedzi na to Macierewicz stwierdził, że "to bardzo ciekawe".

- Nie myślę, żeby tak było. Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - powiedział przewodniczący podkomisji.

Reporter dalej przekonywał Macierewicza, że prokuratura nie ma żadnych dowodów, że doszło do wybuchu.

- Myślę, że albo prokuratura kłamie, albo jak bardzo często się zdarza TVN kłamie - stwierdził Macierewicz.

Zapytany przez innego reportera, czy nie boi się zarzutów prokuratorskich i tego, że pójdzie do więzienia, odparł, że w więzieniu był już wielokrotnie. - Komuniści, ci, którzy są związani z sowietami, często mnie wsadzali do więzienia - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podkomisja smoleńska

Podkomisja "zasłynęła" m.in. osobliwymi eksperymentami, które miały dowieść, że w Smoleńsku doszło do zamachu (Antoni Macierewicz ogłosił to już w 2013 r., a przez kolejne lata próbował udowadniać swoje tezy). Z podkomisją przestawali współpracować kolejni naukowcy, którzy oskarżali Macierewicza o wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Sam Macierewicz przez lata odkładał publikację raportu na temat przyczyn katastrofy. Konfliktował się również z rodzinami ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku.

Co ciekawe, w sprawie katastrofy smoleńskiej Macierewicz jeszcze w 2023 r. krytykował prokuraturę Zbigniewa Ziobry. - Od ponad roku dostępny jest raport, który nie pozostawia wątpliwości, że samolot został wysadzony. Wniosek do prokuratury w sprawie zabójstwa prezydenta RP i całej elity narodu polskiego został złożony cztery miesiące temu - tłumaczył w lipcu 2023 roku Macierewicz na zjeździe Klubów "Gazety Polskiej" w Spale. Narzekał na to, że prokuratura nie podejmuje adekwatnych działań w tej sprawie.

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (149)