PolskaMacierewicz: nie mam problemu z dostępem do informacji niejawnych

Macierewicz: nie mam problemu z dostępem do informacji niejawnych

Antoni Macierewicz zapewnił na konferencji prasowej, że "nie ma żadnego problemu z dopuszczeniem do informacji niejawnych". Dodał, że jego certyfikat jest ważny do listopada lub grudnia 2007 r.

17.07.2006 | aktual.: 17.07.2006 17:27

W ten sposób Macierewicz odniósł się do poniedziałkowych doniesień "Gazety Wyborczej", według której z powodu śledztw prowadzonych przez prokuraturę i ABW, a dotyczących przecieków z komisji ds. PKN Orlen, w przypadku objęcia stanowiska likwidatora służb specjalnych, Macierewicz mógłby mieć kłopot z dostępem do informacji niejawnych.

To są jakieś żarty. Nie mam żadnego problemu z dopuszczeniem do informacji niejawnej. Moje dopuszczenie jest ważne do listopada czy grudnia 2007 r. i nie jest w żaden sposób kwestionowane - podkreślił Macierewicz.

Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy proponowano mu i czy obejmie stanowisko likwidatora wojskowych służb specjalnych. W tej sprawie mój komunikat jest bardzo krótki i oczywisty. To jest kwestia, która pozostaje w gestii premiera rządu - zaznaczył. W związku z tym proszę pytać o to pana premiera Jarosława Kaczyńskiego - dodał.

Macierewicz uczestniczył w poniedziałek w Warszawie w konferencji członków 1. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej "Czarna Jedynka", która organizowała akcje pomocy dla prześladowanych w 1976 roku robotników Ursusa i Radomia.

Pytany, czy gdyby otrzymał propozycję objęcia stanowiska likwidatora WSI, zamieszanych, zdaniem niektórych, w wiele afer, to podjąłby się tego zadania, odparł: Wojskowe Służby Informacyjne rzeczywiście są odpowiedzialne za szereg afer. To nie tylko jest przypuszczenie, ale namacalna prawda.

Miałem możliwość sprawdzić ją m.in. jako szef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, gdy zajmowałem się aferą polegającą na sprzedaży broni przez kierownictwo WSI m.in. mafii rosyjskiej. Ta sprawa toczy się m.in. przed sądem cywilnym w Gdańsku, o ile się nie mylę. Toczy się bardzo, bardzo niemrawo. Liczę na jej przyspieszenie - mówił.

Macierewicz pytany, czy nie obawiałby się objęcia stanowiska likwidatora WSI, powiedział: Obawiam się nieustannie. Różnorodne obawy towarzyszą mi przez cały czas w życiu. (...) Harcerstwo nauczyło mnie je przezwyciężać.

Na pytanie, czy oficerowie z PRL-owskim rodowodem powinni pracować w nowych służbach wojskowych, uznał, że "jedynie w wypadkach wyjątkowych".

Obecny na konferencji szef MSWiA Ludwik Dorn pytany, czy rozwiązanie WSI może stwarzać zagrożenie dla polskich żołnierzy uczestniczących w misjach zagranicznych, odparł, że "nie widzi takich niebezpieczeństw".

Podobną opinię wyraził były szefa Urzędu Ochrony Państwa (w rządzie premiera Jana Olszewskiego)
Piotr Naimski. Rozwiązanie WSI nie grozi niczym naszym żołnierzom za granicą. Wojsko Polskie dysponuje innymi metodami, innymi służbami, które są w stanie zapewnić bezpieczeństwo żołnierzom na polu walki - podkreślił. Im szybciej WSI zostaną zlikwidowane i przeniesione do niechlubnych kart historii Polski, tym lepiej - ocenił Naimski.

Dorn pytany, czy prawdą jest, że koalicjanci - Samooobroba i LPR - "bardzo niechętnie" odnoszą się do kandydatury Macierewicza, odparł, że "słyszał różne wypowiedzi, ale decyzja jest w ręku premiera". Na pytanie, czy jego zdaniem kandydatura Macierewicza jest dobra, szef MSWiA odmówił udzielenia odpowiedzi. Dziwię się pani pytaniu, można powiedzieć - swoistemu brakowi taktu - zwrócił się do dziennikarki, która zadała pytanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Funduszowe żłobki
Agnieszka Lewandowska
Komentarze (0)