Macierewicz mówił o eksplozji, podkomisja smoleńska o "gwałtownym zjawisku". Co utrwalił rejestrator Tu‑154?
Minister Antoni Macierewicz kilka dni temu stwierdził, że w zapisie jednego z rejestratorów prezydenckiego tupolewa znaleziono moment eksplozji. Podkomisja smoleńska nie potwierdza jednak słów szefa MON.
19.10.2017 10:28
Kilka dni temu, podczas zjazdu szefów klubów Gazety Polskiej w Spale, Antoni Macierewicz został zapytany o najnowsze ustalenia komisji smoleńskiej. - Znaleźliśmy w zapisie jednego z rejestratorów moment eksplozji - został zidentyfikowany. Zajmujemy się obecnie jego analizą i wykluczeniem wszystkich możliwości innej interpretacji tego elektronicznego zapisu - stwierdził szef MON.
Z ustaleń dziennikarza RMF FM wynika jednak, że eksperci podkomisji smoleńskiej niczego takiego nie ustalili. Od rzeczniczki podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej dowiedział się, że zapisy jednego z rejestratorów zawierają "parametry wskazujące na gwałtowne zjawiska towarzyszące ostatnim sekundom lotu".
Reporter RMF FM w kolejnych mailach zapytał wprost o użyte przez Antoniego Macierewicza słowo "eksplozja". "Analizy trwają, są zaplanowane kolejne badania, które mają dać ostateczną odpowiedź, czy gwałtowne zjawiska zapisane przez jeden z rejestratorów mogą być identyfikowane z eksplozją" - odpowiedziała rzeczniczka podkomisji.
Źródło: RMF FM