Macierewicz: informacje "Gazety Wyborczej" to prowokacja
Według byłego szefa SKW Antoniego Macierewicza,
informacje "Gazety Wyborczej" o nielegalnym kopiowaniu i
wynoszeniu materiałów kontrwywiadu wojskowego w czasie, kiedy nim
kierował, to "absolutna nieprawda". Jest to po prostu prowokacja. W tym tekście nie ma ani słowa prawdy - powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie Macierewicz.
07.02.2008 10:15
"Gazeta Wyborcza" napisała, że najtajniejsze materiały kontrwywiadu wojskowego nielegalnie kopiowano i wynoszono tuż przed wyborami, kiedy PiS nie było pewne, czy utrzyma władzę. Nowy szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego powiadomił prokuraturę - informuje "GW".
Zawiadomienie złożył 29 stycznia szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Grzegorz Reszka. Prokuratura potwierdza, że je otrzymała.
Zawiadomienie, wraz z kilkuset stronami zeznań świadków - funkcjonariuszy, dotyczy popełnienia przestępstwa przez trzy osoby: byłą szefową biura ewidencji i archiwum (bezpośrednia podwładna b. szefa SKW Antoniego Macierewicza)
oraz przez jej zastępcę i naczelnika biura.
Jest to po prostu prowokacja. W tym tekście nie ma ani słowa prawdy - powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie Macierewicz.
Według niego, obecny szef SKW gen. Reszka podejmuje działania mające na celu zastraszenie pracowników kontrwywiadu i "bezprawne przesłuchania ludzi".
To wszystko miało na celu skonstruowanie takiej pseudoinformacji. Jest to absolutna nieprawda - oświadczył Macierewicz.
"GW" pisze, że Kontrola w SKW ujawniła, że była szefowa biura ewidencji i archiwum oraz jej zastępca dopuścili się nielegalnego kopiowania ściśle tajnych dokumentów ewidencji operacyjnej, czyli spisu spraw operacyjnych, ich kryptonimów oraz listy osób, które ze służbami współpracują.
Według "GW", bezprawne kopiowanie tajemnic SKW rozpoczęło się we wrześniu, czyli tuż przed wyborami, i trwało po zwycięstwie Platformy do listopada 2007 r. Antoni Macierewicz kierował wtedy SKW, a do 10 listopada także komisją weryfikacyjną rozwiązanych WSI.