Macierewicz: do KOR przykleiło się wiele osób o przeszłości komunistycznej
Antoni Macierewicz zarzucił w rocznicę wydarzeń z czerwca 1976 roku, że Polska nie zdołała od razu zadośćuczynić bohaterom tamtych dni. - Trzeba było czekać 29 lat na lustrację oraz sprawiedliwość w wymiarze politycznym i gospodarczym - mówił.
W niedzielę odbywały się uroczystości z okazji 41. rocznicy Czerwca'76. Antoni Macierewicz był jednym z twórców Komitetu Obrony Robotników (KOR), który niósł pomoc osobom represjonowanym po strajkach.
W rocznicę początku strajków minister obrony narodowej wspomniał protestujących w Ursusie. "Gdy wami pogardzono, wyśmiewano - walczyliście, żeby Polska była wielka i dumna" - napisał na Twitterze.
- Nie zdołaliśmy wymusić, by od razu zadośćuczynić bohaterom walki o wolność - mówił później w "Minęła 20" w TVP Info.
- Z jednej strony KOR przyśpieszył ten wielki wybuch, którym było powstanie "Solidarności" i złamanie systemu komunistycznego w Polsce - powiedział. Zaznaczył, że nie ma wątpliwości, że "Solidarność" była tym, co otworzyło drogę do obalenia komunizmu w całej Europie.
- Do KOR przykleiło się wiele osób o mentalności i przeszłości komunistycznej - zarzucił szef MON. Mówił, że w późniejszych latach realizowali oni politykę PRL.
- Trzeba było czekać 29 lat na lustrację oraz sprawiedliwość w wymiarze politycznym i gospodarczym - komentował Macierewicz.
Wydarzenia w Radomiu
W czerwcu 1976 roku w wielu zakładach pracy zorganizowano strajki i demonstracje w związku z ogłoszoną przez komunistyczny rząd podwyżką cen, do największych wystąpień robotniczych doszło w Radomiu, Ursusie i Płocku. Społeczne protesty brutalnie stłumiła milicja i Służba Bezpieczeństwa. W całej Polsce aresztowano około 2,5 tys. osób. Premier Piotr Jaroszewicz odwołał zapowiadane podwyżki cen.
Uroczystości upamiętniające
Macierewicz uczestniczył wcześniej w warszawskim Ursusie w uroczystych obchodach 41. rocznicy wydarzeń Czerwca 1976 r.
Szef MON podkreślał, że przez kilkadziesiąt minionych lat "Polacy nie złożyli broni" - walczyli zbrojnie, politycznie, a także angażowali się w protesty, demonstracje i strajki, "po to, by Polska była Polską, krajem ludzi dumnych ze swojej ojczyzny i historii".
- W Ursusie, w Radomiu, w Płocku, w Grudziądzu, na Wybrzeżu, w Nowym Targu… To była cała Polska, która powiedziała wówczas Sowietom: "nie, więcej nie będziemy podlegli". I zaczął się bieg, którego ukoronowaniem była nie tylko "Solidarność" - największy ruch społeczny w historii świata (…), ale także decyzja narodu z jesieni 2015 r., która pozwala zmieniać Polskę – powiedział minister.
- Polacy nigdy nie zrezygnowali z dążenia do niepodległości. Dzisiaj nie zrezygnujemy z dążenia do odbudowy silnego państwa polskiego, bo to jest nasz obowiązek. Po to wtedy walczyliśmy; po to dzisiaj pełnimy służbę – dodał szef MON.
Źródło: TVP Info, PAP