Maciej Rybus zostaje w Rosji. Wiceminister sprawiedliwości: to żenujące
Maciej Rybus, polski piłkarz, członek reprezentacji podjął decyzję: zostaje w Rosji. Podpisał dwuletni kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Ta decyzja wywołała wiele kontrowersji. Odniósł się do niej między innymi wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. "Mam nadzieje, że nie będzie już dla niego miejsca w reprezentacji. Gra z 'orzełkiem' na piersi to honor i tylko dla takich, którzy to rozumieją" - napisał na swoim profilu na Twitterze. - Nie tylko ja się z tym zgadzam, ale myślę, że zdecydowana większość Polaków zgadza się, że stało się coś niewłaściwego, nieprawidłowego, żenującego, takiego na granicy poczucia dobrego smaku. Oczywiście, nie mamy tu do czynienia z jakimiś prawnokarnymi sprawami, natomiast z dobrym obyczajem, z dobrym smakiem na pewno - stwierdził gość programu "Newsroom" w WP wiceminister sprawiedliwości Michał Woś z Solidarnej Polski. - To jest żenujące, żeby kontynuować tę współpracę, kiedy wiadomo, co ci zbrodniarze robią na Ukrainie, jakich obrzydliwych rzeczy ich wojsko dopuszcza się na ludności cywilnej, jak tam są gwałcone dzieci, gwałcone i mordowane kobiety, dzieją się tam rzeczy straszne każdego dnia. Wojna wciąż trwa i myślę, że w tej sprawie wszyscy Polacy powinni być zjednoczeni i powinni pomyśleć o pewnych wyrzeczeniach - dodał.