Putin wydał zgodę? Jest reakcja ofiar katastrofy
Krewni ofiar katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych MH17 są zadowoleni z ustaleń międzynarodowego zespołu śledczego (Joint Investigation Teams - JIT) w sprawie roli Putina w tragedii - informuje portal NOS.
Międzynarodowy zespół śledczy ujawnił w środę, że istnieją "mocne przesłanki" do stwierdzenia, iż Władimir Putin podjął decyzję o przekazaniu separatystom w Ukrainie broni, której użyto do zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines w 2014 r.
17 lipca 2014 r. Boeing 777 linii Malaysia Airlines lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur został zestrzelony na wschodzie Ukrainy przy użyciu pocisku kierowanego ziemia-powietrze Buk. Zginęło 283 pasażerów i 15 członków załogi.
Jak informuje NOS, krewni ofiar mieli nadzieję na postawienie zarzutów innym podejrzanym w tej sprawie. W listopadzie ubiegłego roku sąd w Hadze skazał dwóch Rosjan, Siergieja Dubinskiego i Igora Girkina, oraz Ukraińca Leonida Charczenkę na kary dożywotniego pozbawienia wolności, oskarżając ich o spowodowanie tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Potężne straty Rosjan pod Donieckiem. Ukraińcy urządzili zasadzkę
Rodziny ofiar nie mają złudzeń
Rodziny, z którymi rozmawiali dziennikarze portalu, są jednak zadowolone, że jasno wybrzmiała współodpowiedzialność prezydenta Rosji za spowodowanie katastrofy.
"Putin nie może być ścigany, ponieważ ma immunitet, wiemy o tym" - mówi Piet Ploeg, prezes MH17 Survivor Foundation. - "Ale teraz wiemy również, że był bardzo szczegółowo informowany przez swoich doradców o tym, co dokładnie wydarzyło się w Donbasie. To pokazuje, że ta gra została rozegrana na bardzo wysokim poziomie, i to jest dla nas ważne" - dodaje Ploeg.
Po konferencji prasowej JIT rosyjski ambasador w Hadze został wezwany do holenderskiego MSZ - poinformował w środę wieczorem premier Mark Rutte podczas debaty w izbie niższej parlamentu (Tweede kamer). Szef rządu powiedział jednocześnie, że Holandia nie zamierza wydalić Rosjanina, albowiem skutkowałoby to koniecznością powrotu do kraju holenderskiego ambasadora.
Wcześniej współrządzący socjal-liberałowie (D66) domagali się od premiera wydalenia rosyjskiego ambasadora i wezwali zarówno Hagę, jak i inne europejskie kraje, do wstrzymania jakiejkolwiek współpracy z Rosją.
Źródło: PAP