Ma dość korupcji - będzie głodował 15 dni
Indyjski aktywista Anna Hazare wyszedł z aresztu w Delhi, aby rozpocząć 15-dniowy protest głodowy w stołecznym parku - podały lokalne media. Chce w ten sposób wywrzeć nacisk na rząd w sprawie zaostrzenia ustawy antykorupcyjnej.
73-letniemu aktywiście towarzyszyło około 2 tysiące demonstrantów, którzy wchodzili na pobliskie samochody i skandowali hasło "Niech żyją Indie".
Hazare pozdrowił zebranych słowami "Niech żyje rewolucja", po czym wsiadł do samochodu. Wolno jadącemu pojazdowi towarzyszył tłum zwolenników.
- Rząd będzie musiał skapitulować w obliczu tych działań. To tylko zwiastun, przedstawienie dopiero się zacznie - skomentował protest Hazare'a uczestniczący w demonstracji pracownik banku.
Policja zatrzymała Hazare'a we wtorek, by uniemożliwić mu przeprowadzenie publicznej głodówki. Wkrótce po aresztowaniu aktywisty doszło w Bombaju i Delhi do demonstracji i zatrzymania około 1000 osób. Przed aresztem, w którym przebywał działacz, demonstrowały tysiące ludzi pragnących wyrazić poparcie dla jego działań.
W obliczu narastających niepokojów społecznych policja zgodziła się przychylić do żądań Hazare'a i pozwolić mu na 15-dniowy strajk głodowy.
Hazare, który już raz zorganizował tego typu protest, nawiązuje w swoich działaniach do taktyki, którą stosował indyjski bojownik o wolność Mahatma Gandhi.
Jak podkreśla agencja Associated Press rząd Indii zmaga się z oskarżeniami o korupcję dotyczącymi niejasnej sprzedaży licencji na telefonię komórkową i organizacji igrzysk Wspólnoty Narodów (Commonwealth) w ubiegłym roku, które kosztowały kraj 40 mld dolarów. Z kolei główna partia opozycyjna jest uwikłana w skandal korupcyjny dotyczący kontraktów na kopalnie w południowej części kraju.