Lustracja Wagnera trwa
Przy zamkniętych drzwiach kontynuowany jest w środę proces lustracyjny szefa kancelarii premiera Marka Wagnera. Pierwsza rozprawa w tej sprawie odbyła się w połowie styczniu.
Sąd wyłączył jawność procesu w całości, ze względu na ważny interes państwa oraz na to, że akta w których pojawiają się nazwiska funkcjonariuszy operacyjnych wywiadu PRL są tajne.
Przed rozpoczęciem rozprawy Wagner nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Pierwszy proces Wagnera zaczął się zanim wszedł on do rządu - w grudniu 1999 roku. Wtedy był on podejrzany przez Rzecznika Interesu Publicznego o zatajenie związków z wywiadem PRL w latach 70. i 80., gdy pracował w ambasadach w Oslo i Wiedniu.
Wagner twierdzi, że nie miał żadnych związków z organami bezpieczeństwa. W 2000 roku sąd I instancji uznał, że nie ma dowodów, iż Wagner podjął rzeczywistą współpracę z wywiadem PRL. Dlatego też sąd stwierdził prawdziwość oświadczenia posła. Od tego wyroku odwołał się Rzecznik.
W maju 2001 roku sąd II instancji uchylił wyrok i zwrócił sprawę I instancji. Powodem było m.in. odnalezienie w Urzędzie Ochrony Państwa nowych dokumentów.
Prawomocne orzeczenie sądu, stwierdzające fakt złożenia przez osobę lustrowaną fałszywego oświadczenia, powoduje utratę zajmowanego stanowiska lub funkcji. Autor fałszywego oświadczenia nie może przez 10 lat pełnić niektórych funkcji publicznych. (reb)