Luksemburg nie boi się polskich pracowników
Premier Luksemburga Jean-Claude Juncker ostrzegł
przed przesadnym lękiem co do skutków rozszerzenia Unii
Europejskiej na wschód.
Obawy przed masowym napływem taniej siły roboczej oraz tanich firm z Europy Wschodniej to gruba przesada - powiedział Junckler w sobotę w wywiadzie dla niemieckiej rozgłośni radiowej Saarlaendischer Rundfunk.
Siedmioletnie ograniczenie dostępu do unijnego rynku pracy dla pracowników z Europy Wschodniej, którego domaga się niemiecki rząd oraz związkowcy, jest - zdaniem Junckera - zbyt długim okresem.
Komisja Europejska zaproponowała w ubiegłym miesiącu pięcioletni okres przejściowy z możliwością wydłużenia go o kolejne dwa lata. Za takim rozwiązaniem opowiadają się przede wszystkim Niemcy oraz Austria. Restrykcje na rynku pracy oraz w dziedzinie usług popierają także związki zawodowe w tych krajach.
Juncker opowiedział się za dwuletnim okresem przejściowym. Stwierdził, że dodatkowe ograniczenia będzie można wprowadzić, ale dopiero wtedy gdy w rejonach przygranicznych dojdzie do nadmiernie dużej migracji.(mon)