Łukaszenka "zdąży uciec, albo nie". Tam może się schronić
Według oceny Jerzego Marka Nowakowskiego, byłego ambasadora RP na Łotwie i w Armenii , "los Łukaszenki jest ściśle powiązany z Rosjanami", ponieważ ze względu na swoje decyzje i działania "zamknął pole dialogu" ze społeczeństwem i Zachodem. Nowakowski wskazuje, że jeśli Władimir Putin poniesie klęskę w Ukrainie "będzie to koniec Łukaszenki".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- Los Łukaszenki jest ściśle powiązany z Rosjanami i to nie tyle w wyniku wojny, chociaż to się pogłębiło, ile w wyniku serii represji po roku 2020 - powiedział w wywiadzie opublikowanym na łamach "Faktu" Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador Polski na Łotwie i w Armenii.
Według byłego dyplomaty, białoruski dyktator "zamknął pole dialogu ze społeczeństwem i Zachodem". Nowakowski podkreśla, że Łukaszenka "całkowicie uzależnił się od Rosji", jest jednak świadomy, że zaangażowanie w wojnę w Ukrainie po stronie Moskwy "grozi mu buntem społecznym" i dlatego teraz "stara się lawirować".
Trzy scenariusze
- Jeśli Rosjanie będą ponosili umiarkowaną porażkę w Ukrainie i podpiszą jakiś rozejm, to wtedy Rosja może mieć pokusę aneksji Białorusi - wskazuje Nowakowski, cytowany w "Fakcie". Jego zdaniem, Kreml będzie szukał wówczas jakiegoś "sukcesu", by wciąż utrzymywać kontrolę nad społeczeństwem w kraju. W tym przypadku Łukaszenka może "albo zostać gubernatorem, albo udać się na emeryturę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowakowski twierdzi, że druga opcja, czyli przystąpienie Białorusi do rosyjskiej wojny w Ukrainie może wiązać się z "wymianą Łukaszenki na kogoś innego". Jeśli jednak Moskwa przegra wojnę, "to może być koniec" dyktatora z Mińska, który "albo zdąży uciec, albo i nie", kraj będzie czekać jednak "głęboka zmiana władzy".
Według byłego ambasadora Polski na Łotwie i w Armenii sojusznik Putina może próbować schronić się w Wenezueli, Rosji lub w Chinach, czyli państwach, które przyjmą go "ze względów politycznych, bądź finansowych".