ŚwiatŁukaszenka z mapą Ukrainy. Miał przekonywać o ataku na Białoruś

Łukaszenka z mapą Ukrainy. Miał przekonywać o ataku na Białoruś

Odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Białorusi. W spotkaniu wziął udział Alaksandr Łukaszenka, co zostało zarejestrowane przez kamerę. Przywódca Białorusi pokazywał mapę, która wyglądała jak mapa inwazji.

Łukaszenka z mapą Ukrainy
Łukaszenka z mapą Ukrainy
Źródło zdjęć: © Twitter

01.03.2022 | aktual.: 01.03.2022 19:13

We wtorek białoruskie wojsko weszło na teren ukraińskiego Czernihowa. Informację przekazały regionalne siły obrony terytorialnej na Ukrainie. Wcześniej białoruski reżim zaprzeczał oficjalnie, że jego siły przyłączą się do inwazji rosyjskiej.

Łukaszenka pyta o rakiety

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, przedstawiające Łukaszenkę z mapą Ukrainy. Nagranie skomentował dziennikarz "Financial Times" Max Seddon. "Łukaszenka zwracając się do rady bezpieczeństwa, wskazuje na mapę Ukrainy, która pokazuje, jak wyglądają planowane ruchy wojsk, cele infrastrukturalne. Kraj podzielony jest na cztery części" - tłumaczy dziennikarz.

Nagranie pokazuje Łukaszenkę, który zwraca się do rozmówców. Rozmowa miała dowodzić, że na Ukrainie były wycelowane w Białoruś rakiety. Zdaniem Łukaszenki miały być one wystrzelone w ciągu 6 godzin.

- Iskanderowie byli tutaj, prawda? - pyta.

W odpowiedzi słyszy: - [Rosyjskie pociski Iskander] w rejonie Mozyrza uderzyły w te pozycje, a potem już ich nie widzieliśmy. Po tym jak Rosjanie zaczęli się posuwać, nie widzieliśmy już tych pozycji. Dlatego mówię, że tak.

Ukraina podzielona na cztery sektory

Film skomentował też białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan. "Na dzisiejszym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Łukaszenka pokazał coś, co wygląda jak prawdziwa mapa inwazji. Pokazał ukraińskie obiekty wojskowe zniszczone rakietami z Białorusi, kierunki ataków (wszystko się zgadza poza Odessą-Naddniestrzem). Również Ukraina podzielona jest na cztery sektory" - napisał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjaukraina
Wybrane dla Ciebie