Łukaszenka porwał samolot Ryanair. Były szef MSZ: "Litwa wyprzedziła Polskę"
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zasugerował w programie "Tłit" w WP, że zmuszenie do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku odbyło się we współpracy z rosyjskimi służbami specjalnymi. - Tak by sugerowało poparcie mediów rosyjskich, a nawet podziw dla tej operacji - stwierdził w programie Newsroom" w WP były szef MSZ Radosław Sikorski. - Pamiętajmy, że mamy dane tych agentów KGB, którzy wsiedli do samolotu w Atenach. Gdyby się okazało, że to był taki dar rosyjskiego KGB dla Aleksandra Łukaszenki, to sankcjami trzeba by było objąć także osoby i aktywa rosyjskie - dodał. - Polska powinna razem z Litwą przewodzić tej sytuacji, bo porwany opozycjonista miał azyl, czyli opiekę w Polsce. Jesteśmy za niego odpowiedzialni - mówił były szef MSZ. - Ja uważam, że należy się przyjrzeć statusowi Białorusi i w ICAO, i w IATA, i możliwości zamknięcia naszej przestrzeni powietrznej dla Belavii, czyli linii lotniczej Białorusi. Wreszcie uważam, że Łukaszence się nazbierało za morderstwa polityczne jeszcze z lat 90. i późniejsze, teraz za represje na gigantyczną skalę, i za to zagrożenie dla międzynarodowego ruchu lotniczego zebrało mu się na akt oskarżenia przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym - odparł Sikorski pytany o to, jak powinna zareagować na ten incydent Europa. - Jeżeli jemu nie jesteśmy w stanie pokazać, gdzie raki zimują, to jak mamy odstraszyć jeszcze większych, którzy za nim stoją - dodał. Podkreślił, że reakcja powinna być szybka i stanowcza, bo na Białorusi wciąż obowiązuje kara śmierci i życie Ramana Pratasiewicza jest zagrożone. Sikorski pokreślił też, że Pratasiewicz miał azyl w Polsce. - Powinien być otoczony także opieką kontrwywiadowczą polskich służb. One, zamiast zajmować się ściganiem adwokatów za granicą czy szczuciem na opozycję, powinny śledzić działania służb rosyjskich i białoruskich i na przykład go ostrzec, żeby do tego samolotu nie wchodził. Widzimy też, że Litwa szybciej, zwinniej i inteligentniej reaguje na tę sytuację, i że to Wilno stało się stolicą opozycji białoruskiej i rosyjskiej. Kiedyś ten status miała Warszawa, trochę dlatego, że z demokracją jesteśmy na bakier, a trochę dlatego, że rządzącym nie zależy na tym, by Polska kojarzyła się z walką o wolność. Mają znacznie bardziej doczesne i doraźne cele działalności politycznej - dodał Radosław Sikorski.
Panie ministrze, Paweł Jabłoński, … Rozwiń
Transkrypcja: