Łukaszenka grozi zakręceniem gazu. Miller: "To nie jest problem dla Polski"
W ostatnich dniach praktycznie codziennie pojawiają się kolejne, bardzo niepokojące informacje z sytuacji, która ma miejsce na granicy polsko-białoruskiej. Czy w związku z eskalującym kryzysem migracyjnym Polska jest odpowiednio przygotowana na ataki i zaczepki Białorusi i reżimu Łukaszenki? - Jak dotąd, można powiedzieć, że tak, przy czym trudno powiedzieć czy Łukaszenko będzie eskalował, czy nie. Są przygotowywane przez Unię Europejską kolejne sankcje, jest decyzja tureckich linii lotniczych, że nie będą przyjmować na pokłady samolotów do Mińska obywateli Iraku, Syrii i Jemenu i to jest konkretny efekt nacisku Komisji Europejskiej na Turcję. To jest najlepszy sposób, żeby przeciąć szlaki komunikacyjne z jednej strony, a z drugiej strony zablokować te biznesy, które są potrzebne Łukaszence żeby jego reżim mógł funkcjonować – twierdzi były premier Leszek Miller. Natomiast mimo wszelkich prób nacisku Łukaszenko twierdzi, że nie obawia się odpowiedzi Polski i jej sojuszników, jednocześnie grożąc adekwatną odpowiedzią m.in. poprzez wstrzymanie przesyłu gazu do Polski i Europy gazociągiem Jamał-Europa. Jednak zdaniem Millera, dla Polski nie powinno stanowić to większego zagrożenia, ponieważ "mamy tyle alternatywnych źródeł pozyskiwania gazu, że to nie jest problem".