Białoruś nie chce walczyć za Rosję? "Zbuntowany naród"
Siły Powietrzne Ukrainy twierdzą, że rosyjski dron wleciał w polską przestrzeń powietrzną, a następnie wrócił na terytorium Ukrainy i tam został zestrzelony. Tych doniesień nie skomentowało Dowództwo Operacyjne Rodzaju Sił Zbrojnych, a szef KPRM powiedział, że są to niepotwierdzone informacje. Ppłk Marcin Faliński w specjalnym programie WP został zapytany, czy w ten sposób Rosja będzie sprawdzać Polskę oraz NATO. - Żadna ze stron nie potwierdziła tego - powiedział były oficer agencji wywiadu i zaznaczył, że nie ma szczątek tego drona. - Tutaj są dwa elementy. Po pierwsze: prowokacje rosyjskie, aczkolwiek ja jestem daleki od tego, bo oni sobie zdają sprawę z tego, że są tu wojska NATO i jest to igranie z ogniem - powiedział gość WP. - Druga sprawa: to jest pomyłka i tzw. poziom techniczny sił zbrojnych Rosji. Wszystko się może zdarzyć - powiedział ppłk Marcin Faliński. Gość WP skomentował także doniesienia dot. tego, że żołnierze z Białorusi nie chcą walczyć. - To jest chyba oczywiste, Białorusini to nie są Rosjanie. Ten naród jest zbuntowany. 80 proc. nie popiera Łukaszenki - powiedział ppłk Faliński i wspomniał o protestach na Białorusi. Jak zaznaczył ekspert, dyktator zdaje sobie sprawę, że może dać broń osobom, które są przeciwko niemu. - Nie wyobrażam sobie, że ci żołnierze w ogóle ruszą z koszar (...) tylko ruszą w zupełnie inną stronę. Łukaszenka wie, że musi zrobić wszystko, aby nie wejść do tego konfliktu - dodał rozmówca Mateusza Ratajczaka.