Łukasz Rzepecki przed siedzibą PiS: prezes ma 68 lat, uważam, że powinien odejść
Łukasz Rzepecki, którego PiS zawiesił w prawach członka partii, postanowił spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim i zapytać o merytoryczne powody tej decyzji. Niestety, nie został wpuszczony do jego gabinetu. - To świadczy o braku szacunku dla moich wyborców - stwierdził Rzepecki.
- Z mediów dowiedziałem się, że zostałem zawieszony w prawach PiS. Liczę na rozmowę z prezesem PiS. Chciałem się dowiedzieć, o co chodzi? Dlaczego kierownictwo PiS, dlaczego pan prezes Kaczyński wyrzuca mnie z klubu PiS. Dlatego, że realizuję program PiS? - stwierdził poseł Łukasz Rzepecki przed siedzibą PiS.
- Miała być ciężka praca i pokora, a jest brak szacunku dla moich wyborców. Brak szacunku, bo o takich sprawach dowiaduję się z mediów, a nikt ze mną z kierownictwa PiS o tym nie rozmawiał - stwierdził młody poseł.
- Czy to, że głosowałem za zniesieniem immunitetu dla posła Tarczyńskiego jest niezgodne z programem, ze statutem PiS? To jest zgodne ze statutem PiS, ponieważ w tak ważnym dokumencie programowym jak konstytucja PiS jest jasno zapisane, że jest likwidacja immunitetu formalnego - mówił Rzepecki.
- Miała być lojalność, ale nie kolesiostwo. Nigdy nie będę za kolesiostwem, nigdy nie będę za tym, by posłowie byli odrębną kastą. Nie ma na to mojej zgody - stwierdził Rzepecki. Poseł przypomniał, że Polska Fundacja Narodowa prowadzi kampanię o patologiach w sądownictwie, "o tym jak sędziowie chowają się za immunitetami". - Czy Polacy mają przeprowadzić podobną kampanię, która pokaże kolesiostwo posłów? - pytał Rzepecki.
Rzepecki jeszcze raz podkreślił, że on realizuje program wyborczy PiS. - Nikt ze mną nie rozmawiał, z mediów dowiedziałem się, że jestem zawieszony i mam być wyrzucony - stwierdził. Podkreślił, że pochodzi z małej miejscowości i chce walczyć o równość wszystkich wobec prawa.
Pytany przez dziennikarzy, powtórzył swoje wcześniejsze słowa, że prezes PiS powinien zostać wyrzucony z partii, bo nie realizuje jej programu wyborczego. Dopytywany, czy mówi na poważnie o wyrzuceniu Kaczyńskiego z jego własnego ugrupowania stwierdził, że w Polsce obowiązuje wiek emerytalny - 65 lat dla mężczyzn. - Pan prezes ma 68 lat. Uważam, że powinien odejść - dodał.
Rzepecki chciał przekazać prezesowi PiS pismo z pytaniami. Nie udało mu się jednak wejść do gabinetu prezesa w jego biurze poselskim przy ul. Nowogrodzkiej. - Nie zostałem wpuszczony, to świadczy o braku szacunku dla moich wyborców - stwierdził młody poseł.
Rzepecki: będę odwoływał się do sądów powszechnych
Co napisał w swoim piśmie do prezesa PiS młody poseł? "Zamierzam korzystać ze swoich praw wynikających ze statutu partii. Dlatego proszę o wskazanie formułowanych wobec mnie zarzutów. Bez jasno postawionych zarzutów nie wyobrażam sobie rzetelnego i zgodnego ze statutem postępowania dyscyplinarnego przed odpowiednimi gremiami partyjnymi. Niewykluczam również, że jeśli zostanę usunięty to będę odwoływał się do sądów powszechnych" - zapowiedzial Rzepecki.
"Zastrzegam, że nie pozwolę, aby publicznie mnie pomawiano i kierowano wobec mnie absurdalne, kłamliwe i dyskredytujące mnie wypowiedzi. Przykładem takich są słowa Pana posła Marka Suskiego, który zarzucił mi 'wypowiadanie się w mediach, które jest niezgodne z polską racją stanu'. Chyba Pan poseł Suski nie rozumie znaczenia pojęcia "racji stanu", bo gdyby rozumiał to nie formułowałby takiego zarzutu. Równie dobrze Pan poseł Suski mógłby mi zarzucić, że działam z inspiracji carycy Katarzyny II" - napisał do prezesa PiS Rzepecki/
Rzepecki: dla mnie dane słowo jest najważniejsze
Po raz pierwszy o najmłodszym pośle w tej kadencji Sejmu usłyszeliśmy, gdy zaapelował z mównicy sejmowej o wycofanie projektu ustawy o podatku paliwowym. WP udało się wtedy, na gorąco zdobyć jego komentarz w tej sprawie. - Dla mnie dane słowo jest najważniejsze. Podczas kampanii wyborczej obiecywaliśmy Polakom i Polkom, że nie będziemy podnosić podatków - tłumaczył swoją decyzję poseł Rzepecki.
Po raz kolejny o Rzepeckim zrobiło się głośno, gdy podczas głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym, młody parlamentarzysta wyciągnął kartę do głosowania. Dał tym samym czytelny sygnał, że nie popiera zmian wprowadzanych przez jego partię. Tym razem poniósł karę: stracił miejsce w komisji ds. Unii Europejskiej.
- Popieram zmiany w sądownictwie, muszą być głębokie, ale nie głosowałem. Widać, że takie standardy obowiązują w polskim życiu politycznym, że jeśli ktoś nie chce głosować, to wyciąga kartę. Zrobiłem tak jak pani premier - tłumaczył wówczas swoje zachowanie w rozmowie z WP.
Po prezydenckich wetach ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa stwierdził w rozmowie z TVN24, że jest "dumny z prezydenta". - Pokazał, że jest prezydentem wszystkich Polaków - dodał.
Ostatni ruch posła Rzepeckiego przelał jednak najwyraźniej czarę goryczy w PiS. Podczas obrad w sejmowej komisji regulaminowej zagłosował za uchyleniem immunitetu klubowemu koledze Dominikowi Tarczyńskiemu. Co więcej, w piątek rano na antenie TVN24, Rzepecki wprost zaapelował do Tarczyńskiego, by ten zrzekł się immunitetu.
Tym razem reakcja partii była błyskawiczna. W Sejmie został przegłosowany wniosek ws. odwołanie Rzepeckiego z komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych. Następnie rzeczniczka PiS Beata Mazurek ogłosiła, że prezydium klubu PiS zarekomendowało wydalenie posła z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. W weekend rzeczniczka PIS Beata Mazurek poinformowała na swoim profilu na Twitterze, że Rzepecki "zostal zawieszony w prawach czlonka PiS co jest pierwszym krokiem do wydalenia go z partii".
Młody poseł o decyzji klubu dowiedział się od dziennikarza RMF FM. Nie skomentował jednak tego faktu. Próbowaliśmy się z nim skontaktować. Nie odbierał jednak telefonu, nie odpowiadał na SMS-y.
- Nie wiem, co było powodem tej decyzji. Ja realizuję program PiS. Uważam, że jako parlamentarzyści powinniśmy być równi wobec prawa, a jeśli go nie przestrzegamy, powinniśmy być pociągnięci do odpowiedzialności - przekonywał w sobotę Rzepecki na specjalnie zwolanej konferencji prasowej pod Pałacem Prezydenckim. Pytany o dalsze plany, o to czy wstapi do klubu PO, czy też Kukiz'15, odparł: "Za wcześnie na decyzje. Muszę skonsultować się z wyborcami w tej sprawie".
W poniedziałek w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu ZET zapewniał, że nadal nie wie, dlaczego chcą wyrzucic go z partii. Podkreślał, że cały czas jest wierny programowi PiS. - W związku z tym będę chciał dzisiaj porozmawiać z prezesem Kaczyńskim, bo jeżeli prezes Kaczyński nie realizuje swojego programu PiS, to uważam, że również powinien być wyrzucony. Tak jak ja - stwierdził Rzepecki w programie "Gość Radia Zet".