Łukasz Rzepecki o decyzji PiS: jestem zszokowany
- Decyzja klubu była dla mnie ogromnym zaskoczeniem - oznajmił poseł Łukasz Rzepecki. To reakcja na decyzję prezydium klubu PiS, które zarekomendowało wydalenie go z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Jak oznajmił Rzepecki, o decyzji partii dowiedział się z mediów.
Decyzja prezydium klubu PiS była odpowiedzią na zagłosowanie przez Rzepeckiego "za" uchyleniem immunitetu swojemu partyjnemu koledze, Dominikowi Tarczyńskiemu. Tuż po jej ogłoszeniu poseł Marek Suski na antenie TOK FM wprost nazwał zachowanie posła ''skandalicznym'', a jego wypowiedzi "niezgodnymi z polską racją stanu".
- Nie wiem, co było powodem tej decyzji. Ja realizuję program PiS. Uważam, że jako parlamentarzyści powinniśmy być równi wobec prawa, a jeśli go nie przestrzegamy, powinniśmy być pociągnięci do odpowiedzialności - przekonywał Rzepecki na konferencji prasowej pod Pałacem Prezydenckim.
Pytany, co dalej i czy wstąpi do klubu PO albo Kukiz'15, powiedział: "Za wcześnie na decyzje. Muszę skonsultować się z wyborcami w tej sprawie". Podkreślił zarazem, że nie otrzymał informacji od kierownictwa partii o formalnym wyrzuceniu go z klubu.
Rzepecki poinformował, że wystosował pismo do prezydenta Dudy z "gorącą prośbą" o uwzględnienie w planowanym referendum pytania o immunitetach poselskich. - Liczę na przychylność pana prezydenta - podkreślił.
Pytany o zarzuty o nielojalność, które padły ze strony jego kolegów z PiS, powiedział: "Jestem lojalny przede wszystkim wobec wyborców. To oni mnie wybrali. To dla mnie najważniejsze. Dziekuję im za telefony do biura poselskiego i słowa poparcia mojego działania".
I dodał: "W programie PiS był zapis o likwidacji imunnitetów. Liczę, że PiS go poprze".
"PiS strzela sobie w kolano"
Po wystąpieniu Rzepeckiego w sieci szybko zaczęły pojawiać się komentarze na jego temat. Internauci bronią młodego posła, podkreślając, że "lojalność wobec partii jest ważniejsza niż dobre intencje wobec Polski". Pytają też: "Jak obrona immunitetu Tarczyńskiego ma się do plakatów o nietykalnych sędziach chronionych immunitetem przez swoich kolesi?".
Jak do tego doszło?
Wszystko zaczęło się w maju, kiedy Dominik Tarczyński zarzucił posłowi PO Marcinowi Kierwińskiemu niezgodne z prawem lobbowanie na rzecz Airbus Helicopters. Ten oskarżył go o pomówienie i poprosił Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych o wyrażenie zgody na pociągnięcie Tarczyńskiego do odpowiedzialności karnej.
W środę za uchyleniem immunitetu Tarczyńskiemu zagłosował właśnie Rzepecki. Argumentował, że chce, by poseł PiS mógł udowodnić w sądzie to, co powiedział na posiedzeniu komisji. W piątek rozwinął swoją myśl i wprost zaapelował do Tarczyńskiego, by zrzekł się immunitetu.
Jeszcze tego samego dnia w Sejmie został przegłosowany wniosek ws. odwołania Rzepeckiego z komisji. Następnie rzeczniczka PiS Beata Mazurek ogłosiła, że prezydium klubu PiS zarekomendowało wydalenie go z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.