Ludzie Ziobry mieli kontakty ze Szmydtem. Jest tłumaczenie

Polska żyje sprawą sędziego Tomasza Szmydta, który uciekł na Białoruś. W przeszłości był on współpracownikiem Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. - Nie wykazywał się przesadnym zaangażowaniem - przekonuje były wiceminister Sebastian Kaleta.

Sebastian Kaleta
Sebastian Kaleta
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Adam Zygiel

06.05.2024 | aktual.: 06.05.2024 22:09

W poniedziałek pojawiły się informacje, że sędzia Tomasz Szmydt poprosił o azyl na Białorusi. Następnie pojawił się w siedzibie agencji prasowej BiełTA w Mińsku.

Szmydt jest znany m.in. z afery hejterskiej - sytuacji, gdy grupa sędziów powiązanych ze Zjednoczoną Prawicą i wprowadzaną przez poprzednią władzę zmianą w wymiarze sprawiedliwości, organizowała ataki na sędziów przeciwnych reformom zespołu Zbigniewa Ziobry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaleta: nie wykazywał się zaangażowaniem

W rozmowie z RMF FM były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta przekonywał, że Szmydta nie można zapisywać do jego obozu politycznego, gdyż miał on kilka "odwróceń" w życiu.

- Został powołany przez starą, kastową KRS - mówił Kaleta. Przypomniał, że nominację sędziowską do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wręczył Szmydtowi były prezydent Bronisław Komorowski. - Dwa lata temu stał się gwiazdą TVN, bohaterem ówczesnej opozycji - mówił Kaleta.

Część życiorysu sędziego między tymi etapami Kaleta nazwał "próbą przyklejenia się do poprzedniego MS".

- On początkowo zrekrutował się do sprawy warszawskiej reprywatyzacji. Nie wykazywał się przesadnym zaangażowaniem. W związku z tym bardzo szybko przestał być podstawowej rangi specjalistą - powiedział Kaleta, pytany o rolę Szmydta w resorcie sprawiedliwości.

- Istota sprawy jest taka, że opozycja polityczna w Polsce jest prześladowana - mówił Kaleta. Polityk PiS zastrzegł jednak, że szukanie pomocy na Białorusi nie jest dobrym pomysłem, bo "tam jest teraz podobnie albo i gorzej".

- Rosyjskie, białoruskie służby może pracowały nad tym człowiekiem, może go szantażowały. Mam nadzieję, że padną pytania do posłów ówczesnej opozycji - podsumował Kaleta.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
tomasz szmydtsebastian kaletabiałoruś
Wybrane dla Ciebie