"Ludzie, trzymajcie mnie... to nie jest możliwe" Były senator nie dowierza. Chodzi o ustawę PiS
Sejm przegłosował zmiany w ustawie o KRS oraz o ustrojów sądów. Opozycja alarmuje, że to koniec państwa prawa i trójpodziału władzy w Polsce. Do krytyków dołącza były senator PO Krzysztof Piesiewicz. Nie szczędzi mocnych słów. Wtórują mu internauci, którzy pytają: "To się dzieje naprawdę?!".
Nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Według nowej ustawy, ich następców wybierze Sejm.
Do przegłosowania zmiany w ustawach doszło mimo prób jego zablokowania przez opozycję, która - w większości - nie wzięła w głosowaniu udziału. Ale nie wszyscy. Przeciw było pięciu posłów - dwóch z PO i trzech z koła Republikanie. To właśnie "dzięki" nim rządzący zapewnili sobie ustawowe kworum 230 posłów. W rozmowie z nami przewodnicząca koła, posłanka Anna Siarkowska, ujawniła powody swojej decyzji.
"Legislacyjno-ustrojowa perwersja"
Zmiany w ustawach są komentowane nie tylko przez czynnych polityków. Oburzenia nie kryje m.in. były senator PO Krzysztof Piesiewicz, który odniósł się do nich na Twitterze.
W jednym z wpisów były senator skomentował kluczowy artykuł 87 paragraf 1, zgodnie z którym wszyscy sędziowie SN - poza tymi, których wybierze sobie minister sprawiedliwości - przejdą w stan spoczynku. "To jest legislacyjno-ustrojowa perwersja... w niszczeniu trzeciej władzy" - napisał.
Doszło do wymiany zdań z jednym z internautów. "Czy wyobrażał sobie Pan, że kiedykolwiek nas to spotka? To nawet nie jest historia na normalny film, chyba że jakiś gore" - spytał znanego scenarzystę.
"Bardzo się tego obawiałem... Ale cały czas byłem przekonany, że nie... Ale widziałem po drodze z ostatnich 10 lat straszne zaniedbania w pewnych sprawach..." - odparł Piesiewicz.
"Wszyscy coś zaniedbaliśmy przez ostatnie kilka lat..." - odpisał raz jeszcze internauta. "Proszę mi wierzyć... byli tacy, którzy widzieli błędy... i byli niszczeni... za dobrze się niektórzy poczuli..." - odpowiedział mu były senator.
"Ludzie, trzymajcie mnie... To nie jest możliwe..."
W kolejnym poście Piesiewicz wziął pod lupę fragment uzasadnienia do ustawy o Sądzie Najwyższym. "W życiu społecznym, poza normami prawnymi, funkcjonuje także system norm i wartości nie stypizowanych w ustawach, ale równie ugruntowany, wywodzący się z moralności czy wartości chrześcijańskich (...) Sąd Najwyższy w swych orzeczeniach winien ów dualizm uwzględniać" - czytamy w nim. Co na to były senator? "Ludzie, trzymajcie mnie... To nie jest możliwe..." - napisał.
Również w tym przypadku internauci nie zostawili wpisu bez odzewu. "To jak cytat jakiegoś bolszewickiego manifestu, tylko słowo 'partia' zastąpiono kościołem...", "To się dzieje naprawdę??!!" - pytali.
Inni snuli niepokojące przypuszczenia: "Przegrana PiS-u w wyborach będzie uznana za sprzeczną z zasadą sprawieliwości społecznej i... wybory będą nieważne...".
Przeczytaj również: Zaskakujące słowa b. rzecznika Ziobry. Niechcący zdemaskował jego plan