Ludzie patrzą na ceny i łapią się za głowę. "Mnie dziwią takie ceny, ale mam wytłumaczenie"

Polacy przyznają, że takich cen nie widzieli od kilku lat. 10 jajek za 2,69 zł, kilogram sera za 8,13 zł, mąka za 1 zł. - Przez tyle miesięcy ceny rosły bez większego powodu. Koncerny zarobiły miliardy. Teraz nagle może być taniej. Jesteśmy po prostu oszukiwani - komentują klienci, z którymi rozmawialiśmy.

Ceny w Lidlu i Biedronce szokują na bazarze
Ceny w Lidlu i Biedronce szokują na bazarze
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Mateusz Dolak

Lidl i Biedronka prześcigają się w promocjach i obniżaniu cen na podstawowe produkty. W czwartek przeszliśmy się po obu dyskontach.

Mleko staniało do 1,49 zł za litr. 10 jajek można kupić za 2,69 zł, 25 dkg parówek za 1,49 zł, 15 dkg sera za 1,22 zł, a mąkę znajdziemy za 0,99 zł.

W mediach społecznościowych nie brakuje komentarzy w tej sprawie. Filmy z nowymi cenami w dyskontach zalewają m.in. TikToka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wirtualna Polska odwiedziła osiedlowy bazar przy ulicy Potockich w warszawskiej dzielnicy Wawer. Pokazaliśmy ceny sprzedawcom oraz klientom, którzy robili zakupy.

- Jesteśmy emerytkami i oczywiście, że każda z nas szuka oszczędności. Inflacja była bardzo wysoka. Wiadomo, że jesteśmy za promocjami. Ale tanie niech będą polskie produkty, od polskich rolników, z polskich fabryk. Nie wiemy, skąd pochodzą jajka za 2,69 zł czy mąka za 1 zł - mówią zgodnie seniorki Maria i Zofia.

- Chcemy tanie produkty, ale niech one będą produkowane w Polsce - mówią emerytki
- Chcemy tanie produkty, ale niech one będą produkowane w Polsce - mówią emerytki© Wirtualna Polska

- Słyszałam, że dyskonty walczą ze sobą o klientów. Ja nie narzekam na ruch w moim sklepie, jajka mam od wielu lat z pewnego gospodarstwa po 1,30 zł za sztukę. Ludzie wiedzą, że są dobre, sprawdzone i kupują. Nie wiem, jak się opłaca osobie, która ma kury, czym je karmi, że sprzedaje sztukę po 26 groszy - mówi Agata z warzywniaka przy bazarze.

Jak dodaje, "w hurtowniach nie ma tak niskich cen jak w Biedronce czy Lidlu". - Wiadomo, że oni, biorąc większe ilości od producentów, mają upust, ale nie wierzę, że aż taki - dziwi się.

- Mnie dziwią takie ceny, ale mam też proste wytłumaczenie. Pod pretekstem inflacji wprowadzali takie podwyżki, że stracili klientów. Chcieli się nachapać, ale ludzie przestali robić duże zakupy. W efekcie na magazynach zostało tysiące produktów i trzeba to teraz wyprzedać, zanim się zmarnuje i będą mieli gigantyczne straty - twierdzi Danuta, sprzedawczyni ze sklepiku na bazarze.

- Ceny były ogromne. Teraz trwa wyprzedaż, bo ludzie nie chcieli kupować - uważa sprzedawczyni Danuta
- Ceny były ogromne. Teraz trwa wyprzedaż, bo ludzie nie chcieli kupować - uważa sprzedawczyni Danuta© Wirtualna Polska

Zgadza się z nią klient, który zwraca też uwagę na to że np. w Biedronce niższe ceny obowiązują przy zakupach za 299 zł. - Nie jestem klientem Lidla czy Biedronki, ale wiem, że to jest polityka globalna. Spójrzmy na gazetki, te promocje nie są opłacalne, ale kiedy ludzie załadują cały koszyk i kupią też produkty, które są droższe, to sklep w efekcie zarobi więcej - mówi.

- Zastanówmy się też nad smakiem, jakością tych produktów i tym, skąd one pochodzą. Oczywiście, że da się zrobić tanią mąkę, ale z jakiego ona będzie zboża? - podsumowuje Waldemar.

- Ludzie pójdą po mąkę za złotówkę, a kupią cały koszyk. Dyskonty wyjdą na swoje - uważa Waldemar
- Ludzie pójdą po mąkę za złotówkę, a kupią cały koszyk. Dyskonty wyjdą na swoje - uważa Waldemar© Wirtualna Polska

Większość naszych rozmówców finalnie cieszy się z obniżek cen w dyskontach. Martwią się jedynie, że taka sytuacja nie potrwa długo, a za obniżką cen stoi gorsza jakość produktów lub że część z nich pochodzi z Ukrainy. - Jeżeli takie ceny są teraz możliwe, to znaczy, że Lidl i Biedronka nas oszukiwały - takie głosy również usłyszeliśmy na bazarze.

"Oferowanie produktów wysokiej jakości, w niskiej, atrakcyjnej cenie jest wpisane w DNA naszej firmy od początku jej działania. [...] Klienci często i chętnie sięgają po produkty marek własnych, wiedząc, że w ten sposób zyskują wysoką jakość oraz atrakcyjną cenę. Pomimo rosnących kosztów pozyskania surowców zapewniamy bardzo niskie ceny na tysiące produktów" - tłumaczy Aleksandra Robaszkiewicz Head of Corporate Affairs and CSR Lidl Polska.

"Robimy wszystko, co w naszej mocy, by oferować naszym klientom najwyższej jakości produkty w najniższych na rynku cenach. [...] W dużej mierze dzięki tak aktywnej polityce promocyjnej sieci Biedronka, polski rynek handlu detalicznego należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie" - twierdzi z kolei Joanna Piwowarczyk, menedżerka ds. komunikacji korporacyjnej sieci Biedronka.

Biedronka i Lidl sprzedają wódkę za mniej niż 10 złotych

We wtorek w Wirtualnej Polsce opisywaliśmy kontrowersje wokół cen wódki w Biedronce i Lidlu. Butelka 0,5 litra kosztowała w dyskontach mniej niż 10 złotych.

Krytykę wobec promocji na wódkę w Lidlu i Biedronce przedstawiał Krzysztof Brzózka, były szef Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - W Polsce z powodu chorób indukowanych przez alkohol umiera około 25 tysięcy osób, a według wyliczeń Szkoły Głównej Handlowej z powodu skutków nadmiernego spożycia alkoholu rocznie Polacy tracą około 80 miliardów złotych - wyliczał.

- Cena alkoholu ma być jednym z powodów, które mają ograniczać jego spożycie. Stosowanie dumpingowych cen jest nielegalne i niedopuszczalne. W mojej ocenie jest to przestępstwo - mówił.

Po naszych artykułach Lidl zmienił cenę wódki i kosztuje ona teraz 14,99. Do haniebnej promocji na alkohol dołączył za to Kaufland.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
BiedronkaLidlceny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (442)