Rolnicy nie zablokują sklepów. Biedronka oszacowała potencjalne straty i kwota ostudziła ich zapał
Rolnicy wstrzymali się z blokowaniem magazynów, które rozsyłają towar do sieci handlowych. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, organizatorzy protestów obawiają się pozwów o odszkodowania ze strony korporacji. Przedstawiciele Biedronki, określając potencjalne straty wywołane blokadą, podali kwotę, która każdego ścięłaby z nóg.
19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 18:36
- Blokowanie magazynów sieci handlowych jest nieuchronne. Chcemy dać sobie więcej czasu na zabezpieczenie protestów od strony prawnej. Obawiamy się, że koncerny pozywałyby o odszkodowanie osoby, które zgłaszają zgromadzenia w urzędach gminy -mówi WP jeden z liderów protestów rolniczych.
- Sieci handlowe sprzedają produkty wytworzone z tanich ukraińskich składników jak olej, cukier, zboża. Jednocześnie ceny produktów na półkach wcale nie spadły. W tej sytuacji rolnicy i konsumenci tracą, a ktoś się bogaci i sklepy w tym uczestniczą - tłumaczy.
120 mln zł miałyby wynieść straty z powodu siedmiodniowej blokady rolników centrum dystrybucyjnego w Stawigudzie (woj. warmińsko-mazurskie). Magazyn obsługuje ponad 200 sklepów sieci Biedronka, ulokowanych w całym regionie. Jak nieoficjalnie dowiaduje się WP, taką kwotę podali przedstawiciele sieci handlowej na spotkaniu negocjacyjnym z wójtem gminy. Arkadiusz Mierzwa, dyrektor komunikacji w sieci Biedronka, nie odniósł się do pytania WP na ten temat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blokada sklepów. Sąd uznał, że to niemożliwe
Kilka dni temu wójt gminy Stawiguda nie wydał zgody na zgromadzenie. Blokadę chcieli zorganizować działacze AgroUnii. W poniedziałek sąd w Olsztynie zdecydował, że protest polegający na blokowaniu magazynu nie może się odbyć.
Rzecznik prasowy sądu okręgowego sędzia Adam Barczak przekazał WP, że uzasadnienie było bardzo rozbudowane, a jego tezy znajdą się w komunikacie.
- Podkreślamy, że nieprzerwana działalność Centrum Dystrybucyjnego w Stawigudzie jest podstawą regularnego zaopatrzenia 213 sklepów sieci Biedronka, głównie zlokalizowanych na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, w produkty żywnościowe pierwszej potrzeby. W tym kontekście jakakolwiek blokada byłaby najbardziej dolegliwa dla mieszkańców zaopatrujących się na co dzień w sklepach sieci Biedronka - skomentował Arkadiusz Mierzwa, dyrektor komunikacji w sieci Biedronka.
Protesty rolników coraz ostrzejsze. Poznań odcięty blokadami
20 lutego w całej Polsce pojawią się rolnicze blokady. Niektóre mają stać tydzień. - Chcemy wyrzucenia unijnego Zielonego Ładu do kosza oraz zatrzymania importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. W tych sprawach nie podjęto satysfakcjonujących kroków. Ostrzegamy polityków, że lekceważenie nas sprawia, że protesty będą przybierać coraz ostrzejszą formę - mówi WP Emil Lemański, rolnik z organizacji Rola Wielkopolski.
O godzinie 8 rano we wtorek jej członkowie mają zablokować sześć węzłów komunikacyjnych wokół Poznania.
- Władza udaje, że problemu nie ma. Zwykły rolnik jedzie na granicę do Dorohuska i odnajduje wagony z zbożem. Jako pomoc humanitarną wysyła się do Ukrainy samochody. Co na to służby państwowe? Ścigają jakichś przypadkowych ludzi z nadmiarowym kartonem papierosów - punktuje Lemański.
Stolica Wielkopolski to niejedyne zablokowane miasto. W Bydgoszczy rolnicy planują wjazd pod Urząd Wojewódzki, a zgodnie z zapowiedziami organizatorów, rozgoszczą się tam na kilka dni. W Kwidzynie rolnicy planują protest przez tydzień. We wtorek zaczną od jeżdżenia traktorami pomiędzy dwoma rondami na drodze nr 55 przebiegającej przez centrum miasta - tylko nocami będą zjeżdżać na pobocze. Podobną formę protest przyjmie w Olsztynie - blokada głównej trasy w mieście.
Z mapy zaplanowanych blokad opracowanej przez Instytut Gospodarki Rolnej wynika, że droga S17 z Warszawy do Lublina będzie blokowana w czterech miejscach (Bogucin, Kurów, Ryki i Żyrzyn). Na autostradzie A2 blokowane będą węzły w Mińsku Mazowieckim oraz w Skierniewicach.
- Pewnie policja wytyczy objazdy, ale żaden samochód ciężarowy tu nie przejedzie. Osobowe będziemy co jakiś czas przepuszczać - mówi WP Stanisław Barna, rolnik i szef blokady na trasie krajowej S10 koło miasteczka Recz w woj. zachodniopomorskim.
Protesty rolników nie mają jednego lidera ani wspólnego organizatora. Na południowym-wschodzie kraju protestuje ruch "Oszukana Wieś" oraz "Podkarpacka Oszukana Wieś", w centrum kraju blokady wspiera Solidarność Rolników Indywidualnych, protestuje także AgroUnia, oraz działacze izb rolniczych.
Jak dowiaduje się WP, 23 lutego liderzy protestów mają zjechać do Zosina (woj. lubelskie) na granicy z Ukrainą i tam podjąć decyzje o dalszej formie protestów.
Tymczasem minister rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że odbył spotkanie online z Mykołą Solskim, ministrem polityki agrarnej i żywności Ukrainy. "Trwają prace grupy roboczej do spraw mechanizmu licencjonowania produktów rolnych z Ukrainy (...). Są na końcowym etapie i nowe zasady powinny powstać do końca marca" - przekazał minister w swoich mediach społecznościowych.
W stosunku do postulatów rolników oświadczył, że chce "ograniczyć Zielony Ład do minimum", a uwagi zgłoszone przez rolników przedstawi 26 lutego podczas posiedzenia unijnej rady ministrów ds. rolnictwa.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski