Druga twarz słynnej radnej PiS. Znana jest nie tylko ze skrzydeł aniołka
Jej zdjęcie z wigilijnego spotkania samorządowców z Zielonej Góry wzbudziło duże zainteresowanie, bo przecież nie każdy przypina sobie z takiej okazji skrzydła anioła. Internauci podkreślają teraz, że radna PiS Eleonora Szymkowiak znana jest też z organizacji pomocy potrzebującym. Wysłała właśnie ponad 600 paczek dla syryjskich dzieci z Aleppo. - Niech krytykują, karawana jedzie dalej - mówi Wirtualnej Polsce.
27.12.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Radna PiS stała się znana niemal w całej Polsce po tym, jak sieć i media obiegły jej zdjęcia ze świątecznej uroczystości w magistracie. Fotografie stały się prawdziwym hitem. Szymkowiak została obwołana nowym "aniołkiem Kaczyńskiego", a Krzysztof Brejza z PO nie szczędził uszczypliwości, zauważając, że strój niebiański, "tylko wyraz twarzy taki nieanielski".
Okazuje się, że o radnej Eleonorze Szymkowiak w Zielonej Górze i całym Lubuskiem głośno jest nie tylko z powodu "anielskiej" kreacji. Radna zainicjowała bowiem zbiórkę na rzecz dzieci z Aleppo w Syrii. Ubrania, zabawki i przybory szkolne zbierała w swojej kwiaciarni.
Zobacz także
Z zebranych darów udało się zrobić 630 paczki. Ich kompletowanie trwało kilka dni, a osobno zapakowano jeszcze kartony z ubraniami i butami oraz rowery.
- Później trzeba było to wszystko zawieźć na lotnisko do Wrocławia, skąd poleciały do Syrii. Właśnie dostałam podziękowania z Aleppo od papieskiego stowarzyszenia "Kościół w potrzebie" - mówi WP Eleonora Szymkowiak.
"Przebieram się od lat"
- Dla mnie to jest śmieszne, bo ja od lat przebieram się za tego anioła, żeby zainteresować moimi działaniami na rzecz innych - stwierdza krótko, kiedy pytamy o to, jak "przeżyła" popularność swojego zdjęcia ze skrzydełkami.
Dodaje, że pomocą potrzebującym zajmuje się od lat. - Działam, choć mam 70 lat. Organizowałam niepełnosprawnym wycieczki do Paryża czy Brukseli, zawsze zbieram wyprawki szkolne dla dzieci z uboższych rodzin. Niech krytykują, karawana jedzie dalej - mówi.