Eksplozja na jeziorze Lubiąż. Musiał się ratować skokiem do wody

Chwile grozy na jeziorze Lubiąż w województwie lubuskim przeżył sternik jednej z łodzi motorowych.

Relaks mężczyzny, a także ciszę nad jeziorem przerwał nagły huk, który w ułamku sekundy przerodził się w eksplozję silnika.

Jak informują służby, sternik w porę wyskoczył z płonącej łodzi motorowej, jednak w wyniku uderzenia o wodę mężczyzna złamał obie nogi.

Na pomoc mężczyźnie, który starał się odpłynąć jak najdalej od płonącej łodzi, ruszył ratownik WOPR, odpoczywający na jeziorze Lubiąż policjant, a także kilkoro turystów. Wspólnymi siłami udało im się wyciągnąć mężczyznę.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, pożar po eksplozji silnika na łodzi motorowej dzięki sprawnej akcji służb, udało się w porę ugasić, a mężczyzna ze złamaniem obu kończyn trafił do szpitala.

- W tym miejscu bardzo ważny apel do sterników, którzy pływają łodziami z wbudowanym silnikiem. Przed jego uruchomieniem należy przewietrzyć komorę silnika. Tak radzą doświadczeni wodniacy - podkreśliła w rozmowie z PAP Klaudia Biernacka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.

Jezioro Lubiąż znajduje się w bezpośrednim otoczeniu urokliwej miejscowości Lubniewice. To jedna z popularniejszych miejscowości turystycznych województwa lubuskiego.

Jak zauważają służby, popularność jeziora Lubiąż wiąże się z przyzwoleniem na ruch z silnikami spalinowymi. Zdecydowana większość jezior w województwie lubuskim jest objęta tzw. "strefą ciszy".

Źródło: PAP