Tomasz Żółciak w programie “Tłit” Wirtualnej Polski pytał Katarzynę Lubnauer o kanon lektur. Czy w ogóle jest on potrzebny? - Jest wiele krajów, w których nie ma kanonu - przyznała wiceministra edukacji.
- My chcemy, jako Polska, mieć pewien kanon. Uważamy, że istnieje coś takiego, jak kod kulturowy. Chcemy zachować pewną część literatury, jako wspólną dla całego narodu, z którą zapoznajemy się w szkole - wyjaśniła Lubnauer. Jak podkreśliła, obecnie Ministerstwo Edukacji Narodowej nie pracuje nad zmianą listy lektur. Trwają prace ekspertów w ramach Instytutu Badań Edukacyjnych.
- Odpolityczniliśmy tryb tworzenia podstaw programowych. Naszym celem jest to, żeby młodzież więcej czytała. Idea jest taka, że w klasach IV-VI młodzi ludzie muszą się nauczyć czytania i zauważyć piękno czytania - dodała rozmówczyni Tomasza Żółciaka. Katarzyna Lubnauer powiedziała, że w obecnej propozycji zespołu edukacji jest więcej książek niż na obecnie obowiązującej liście lektur obowiązkowej. - Chodzi o to, żeby dobrać tak lektury, żeby one były bliższe tej młodzieży - wyjaśniła rozmówczyni Tomasza Żółciaka.