Kolejne niebezpieczne zdarzenie w rejonie ukraińskiego portu Izmaił, położonego tuż przy granicy z Rumunią. W statek przewożący duże ilości LPG uderzył rosyjski dron, powodując pożar i realne ryzyko potężnej eksplozji. W obliczu zagrożenia rumuńskie władze natychmiast zdecydowały o ewakuacji mieszkańców pobliskiej wsi Plauru.
Według rumuńskich służb ds. sytuacji nadzwyczajnych, atak miał miejsce nad ranem w poniedziałek. Dron trafił w tankowiec zacumowany po ukraińskiej stronie Dunaju.
Agencja Reutera opublikowała nagranie świadka, na którym widać ogień obejmujący dwie części pokładu statku. Choć wideo sugeruje, że pożar był częściowo pod kontrolą, w tej sytuacji ładunek LPG stanowił ogromne zagrożenie i w razie pełnej detonacji mógł spowodować katastrofalne skutki.
Rumuńskie służby ewakuowały mieszkańców Plauru z obawy o ich bezpieczeństwo. Ostatnie wydarzenie ponownie pokazuje, że wojna w Ukrainie tworzy bezpośrednie ryzyko nie tylko po stronie ukraińskiej, ale również dla sąsiadujących państw NATO, w tym Rumuni, a także Polski, co nie raz miało już miejsce w przeszłości.