Znany kardiochirurg "poproszony" o odejście z KUL. Wiemy dlaczego
Krótko trwała kariera naukowa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim znanego kardiochirurga prof. Michała Zembali. W nowym roku akademickim już nie będzie prorektorem uczelni. Jak dowiaduje się WP, został zmuszony do podpisania rozwiązania umowy za porozumieniem stron.
Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku prof. Michał Zembala cieszył się z nowej funkcji prorektora ds. klinicznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
"Wraz z Maciejem Banachem tworzyć chcemy miejsce nowoczesne i otwarte, które czerpie z dorobku historii, ale patrzy poza horyzont współczesnej medycyny" - pisał prof. Michał Zembala w mediach społecznościowych. I dziękował za zaufanie rektorowi KUL ks. prof. Mirosławowi Kalinowskiemu.
Znany kardiochirurg miał pomóc lubelskiej uczelni wzmocnić otwarty jesienią 2023 roku kierunek lekarski. KUL nie miał ani doświadczonych naukowców, ani bazy klinicznej. Zembala miał się aktywnie włączyć w jej tworzenie. Już w marcu 2024 roku został pełnomocnikiem rektora ds. klinicznych i rozwoju badań i nauk medycznych. Pół roku później nastąpił awans na prorektora. Na szumnych planach i zapowiedziach się niestety skończyło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy zdrowotne Polaków
W piątek prof. Michał Zembala podpisał rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem - dowiedziała się WP. Od 30 września przestanie być pracownikiem uczelni, w tym straci eksponowane stanowisko prorektora KUL ds. klinicznych i rozwoju badań medycznych. Jak ustaliła nieoficjalnie WP, stało się to na wyraźną i stanowczo wyrażoną prośbę rektora KUL ks. prof. Mirosława Kalinowskiego.
- Niestety plany, które legły u podstaw zatrudnienia prof. Zembali i jego zapewnienia co do realizacji szeregu przedsięwzięć naukowo-medycznych nie ziściły się w rzeczywistości - wyjaśnia anonimowy informator WP z lubelskiej uczelni.
Z nieoficjalnych rozmów wynika, że na KUL przyjęto pracę prof. Michała Zembali z dużym rozczarowaniem.
- Od dłuższego czasu prof. Zembala bardziej niż pracy na KUL poświęca się kontraktom medycznym poza granicami Polski, w tym w Azji i krajach arabskich, a dodatkowo angażuje się w przedsięwzięcia biznesowe i wizerunkowe, nie mające nic wspólnego z zakresem zadań, które zobowiązany jest realizować na KUL - wylicza nasz informator.
Co miał robić Zembala?
Rolą Zembali miało być przede wszystkim budowanie bazy klinicznej nowego Collegium Medicum, co jednak w ostatnich miesiącach rzekomo działo się nie z jego inspiracji ale zupełnie poza nim. Dodatkowo Zembala, będąc zatrudnionym na etacie badawczym, nie spełnił też oczekiwań i swoich zapewnień w zakresie publikacji naukowych w obszarze medycyny.
Rektor KUL od pewnego czasu próbował rozmawiać z Zembalą o jego aktywności na uczelni.
- Kilkukrotnie rektor Kalinowski zwracał uwagę prof. Michałowi Zembali na konieczność większego zaangażowania w obowiązki na uczelni, ale niestety bezskutecznie. Podjął więc trudną decyzję o rozstaniu z profesorem Zembalą - dodaje źródło WP poinformowane o kulisach sprawy.
"Wiele osób różne rzeczy mówi"
Jeszcze w środę prof. Michał Zembala w odpowiedzi na pytanie WP przekonywał, że nie zamierza rezygnować z pracy na KUL i wszystko jest w porządku.
"W piątek będę na dyplomatorium pielęgniarskim. Wiele osób różne rzeczy mówi" - przekonywał. W piątek, już po podpisaniu rozwiązania umowy za porozumieniem, nie odpowiedział na pytanie WP o ocenę swojej pracy na stanowisku prorektora i wspomniane zarzuty.
Uczelnia również nie komentuje nieoficjalnych doniesień WP w sprawie powodów rozwiązania umowy z prof. Zembalą.
- Potwierdzam, że z nowym rokiem akademickim prof. Michał Zembala nie będzie już pracownikiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Serdecznie dziękujemy panu profesorowi za dotychczasową współpracę. Całość kwestii związanych z tworzeniem i prowadzeniem oddziałów klinicznych będzie pozostawało w gestii prorektora ds Collegium Medicum prof. Macieja Banacha - przekazał WP Wojciech Andrusiewicz, dyrektor Akademii Nowoczesnych Mediów i Komunikacji KUL.
Nie pomógł także szpitalowi
KUL to już druga lubelska instytucja, która rozstaje się z Michałem Zembalą. Jak ujawniła WP, na początku czerwca znany kardiochirurg przestał być szefem nowo otwartego oddziału kardiochirurgii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie. Oficjalnie zrezygnował sam.
- Ten projekt dla mnie na razie jest zakończony. Z różnych powodów, ale przy tej niechęci środowiska kardiochirurgicznego, aby uruchomić ten oddział i niemożności otrzymania kontraktu, nie ma tam dużej perspektywy działania. A w międzyczasie pojawił się szereg innych propozycji, które rozpocząłem - tłumaczył nam wtedy Michał Zembala.
Ale nieoficjalnie od osób ze szpitala słychać było, że znany kardiochirurg nie bardzo pomagał placówce w uzyskaniu kontraktu z NFZ na prowadzenie oddziału. Do dziś szpital wciąż go nie uzyskał.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl