Nie zatrzymał się na wezwanie, policjanci ruszyli w pościg
W lipcową noc w miejscowości Grzędy patrol policji namierzył opla pędzącego z prędkością 115 km/h. Dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosi 70 km/h. Funkcjonariusz wyszedł na środek jezdni i latarką dał znak kierowcy do zatrzymania się. Widoczny był także radiowóz stojący z włączonymi światłami.
Samochód nie zatrzymał się, policjanci ruszyli w pościg. Kierowca opla zjechał na pobocze dopiero dwa kilometry dalej w miejscowości Wola Mrokowska. Prowadzący pojazd nie chciał pokazać dokumentów, twierdząc, że chroni go immunitet, co potwierdziło dwóch pasażerów, jak się później okazało, również posłowów.
W końcu mężczyźni dali się wylegitymować. Za kierownicą siedział poseł PiS Krzysztof Lipiec (na zdjęciu). Poseł nie stracił prawa jazdy. Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami może to spotkać kierowcę, gdy przekroczy dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/godz. Poseł PiS zmieścił się w "limicie".