Lubelskie. Mężczyzna zabrał do domu nie to dziecko. Szukało go kilkudziesięciu policjantów
Do pomyłki doszło w jednym z przedszkoli w Lubartowie (Lubelskie). Dziadek jednego z chłopców odebrał nie tego wnuka, którego powinien. Zawiadomiono policję. W akcji brało udział 50 policjantów i pies tropiący.
09.03.2021 16:35
Jak informuje TVN24, do pomyłki doszło w przedszkolu w Lubratowie w woj. lubelskim. Do placówki przyszedł 80-letni mężczyzna odebrać swojego wnuka. Odebrał jednak inne dziecko. Dopiero w domu zorientował się, że to nie ten chłopiec. Wówczas do drzwi zapukała już policja.
Matka 4-latka relacjonuje, że gdy jej ojciec chciał odebrać wnuczka, okazało się, że ktoś już to zrobił. Na nogi postawiono policję. Zaczęto przeglądać monitoring.
Pomyłka w przedszkolu. Ogromne podobieństwo
- Mężczyzna, którego zobaczyłam na nagraniu, wyglądał bardzo podobnie do mojego ojca. Miał kurtkę i spodnie takiego samego koloru. Jedyna różnica była taka, że mój tata nie nosi czapki - mówi kobieta.
Okazało się ponadto, że chłopcy mają bardzo podobne imiona, podobnie się ubierają i przyjaźnią się. Niedawno obiecano nawet odebranemu przez pomyłkę chłopcu, że któregoś dnia odbierze go właśnie dziadek kolegi i będą mogli się razem pobawić u niego w domu. Maluch sądził, że to właśnie ten dzień, a że dobrze znał mężczyznę, poszedł z nim bez oporu.
- W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani - tłumaczy dyrektorka Iwona Kożuchowska, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 4 w Lubartowie.
Matka chłopca, choć na początku przeżyła koszmar, teraz już śmieje się z tej sytuacji. Stwierdziła nawet, że musi chyba zacząć lepiej gotować, bo syn opowiadał, że zjadł dwie miski zupy ogórkowej i smakowała mu ona nawet lepiej niż w domu.
Policja prowadzi dochodzenie, czy mogło dojść do narażenia życia lub zdrowia chłopca. Mama dziecka ma jednak nadzieję, że nikt nie poniesie konsekwencji. Nie widzi niczyjej winy. Jej zdaniem była to zwyczajna pomyłka.