LPR wywołała awanturę w Europarlamencie
Do przepychanek i wyzwisk doszło w Parlamencie Europejskim w Strasburgu pomiędzy eurodeputowanymi LPR-u i parlamentarzystkami z grupy socjalistycznej z powodu zorganizowanej przez Polaków na terenie parlamentu wystawy przeciwko aborcji.
15.11.2005 | aktual.: 15.11.2005 21:00
Po trwającej kilkanaście minut awanturze, która przyciągnęła uwagę kilkudziesięciu osób, służby Parlamentu Europejskiego usunęły z wystawy budzące najwięcej kontrowersji zdjęcie przedstawiające dzieci w hitlerowskim obozie koncentracyjnym.
Ja sama dokonałam aborcji i nie zgadzam się, by porównywano mnie z nazistami - krzyczała portugalska socjalistka Ana Gomez. Jej belgijska koleżanka z frakcji Mia De Vits powiedziała, że Parlament Europejski nie wydał zgody na prezentowanie tego zdjęcia.
To skandal. To jest cenzura! - komentował usunięcie zdjęcia z wystawy Maciej Giertych z LPR. Porównywanie aborcji do agresji wobec dzieci w obozie jest uzasadnione, bo naszym obowiązkiem jest ochrona najsłabszych - dodał.
W obronie wystawy stanął niemiecki eurodeputowany CSU Bernd Posselt. Myślę, że to zdjęcie jest zbyt ostre. Ale musimy bronić wolności wypowiedzi - powiedział.
Na wystawie pt. "Życie i dzieci w Europie", zorganizowanej przez LPR we współpracy z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia znalazły się m.in. zdjęcia przedstawiające płody ludzkie, a także zdjęcia Jana Pawła II wraz z cytatem "Życie zawsze dobre".
Oburzenie socjalistek w PE spowodowało zdjęcie prezentujące dzieci w obozie koncentracyjnym wraz z cytatem Matki Teresy: "Największym zagrożeniem pokoju w dzisiejszym świecie jest aborcja. Jeżeli matce pozwoli się na usunięcie dziecka, to jak powstrzymać nas od zabijania siebie nawzajem".
Po dość agresywnym wyrywaniu sobie wzajemnie zdjęcia przez polskich posłów LPR-u i socjalistki, kwestor w PE Genowefa Grabowska (SdPl), która wcześniej udzieliła zgody na zorganizowanie wystawy podjęła decyzję o usunięciu kontrowersyjnego zdjęcia.
Czuje się oszukana i mam żal do moich kolegów - powiedziała. Tłumaczyła, że organizatorzy prosząc o zgodę na wystawę pokazali jej jedynie część składających się na nią zdjęć. Wydała na nią zgodę nie wiedząc, że wśród zdjęć jest to przedstawiające nazistowski obóz.
Następnym razem, możecie być pewni, nie dam swojej zgody zanim dokładnie nie obejrzę całej wystawy - zapewniała obecne przy incydencie osoby.
Jeden z współpracowników LPR zapewnił, że ta sama wystawa, wraz z kontrowersyjnym zdjęciem prezentowana była w Sejmie w Warszawie jesienią 2004 roku.
Inga Czerny