Michał Dworczyk wobec tego, że coraz mniej osób chce się szczepić, zapowiedział jako zachętę do szczepienia między
innymi loterię szczepionkową, pieniądze dla samorządów, które będą miały największy ten współczynnik wyszczepialności. Czy rząd w ten
sposób chcę przekupić obywateli?
No to nie jest przekupstwo, to jest oczywiście propagowanie szczepień, bo przecież to, czy będziemy mieli odporność zbiorową, przesądzi
o losach Polski, jeżeli chodzi odporność na tego typu epidemię jak COVID-19, czy też nie. Ja przewidywałem
już bardzo dawno, jeszcze szczepienia wchodziły w życie, że po pewnym czasie będziemy ogromny problem przekonać tych, którzy nie są przekonani. W Polsce
mamy dwie grupy bardzo takie bardzo znaczące. Jedni to są z reguły przekonani antyszczepionkowcy
i ta wolność ich jest nie do podważenia nawet w przypadku zagrożenia zdrowia publicznego, ale tak zawsze było, to się ciągnie
od wielu, wielu dziesiątek, nawet setek lat. I druga grupa to jest takie cwaniactwo. A niech inni się zaszczepią,
a ja może nie, na tym skorzystam. Wydaje mi się, że każda zachęta do tego, żeby się zaszczepić jest dobra. I ja zawsze
rozważałem, czy przypadkiem szczepienia nie powinny być przymusowe. Ale jak pani zobaczy w komentarzu, niektórzy pracodawcy również
się nad tym zastanawiają, czy przypadkiem to, że ktoś jest zaszczepiony, nie będzie kogoś kwalifikowało lub nie do zatrudnienia.
Panie pośle, a powinno być obowiązkowe szczepienie przeciwko koronawirusowi w Polsce?
W dalszym ciągu jestem trochę idealistą i sądzę, że jakoś się...
Ale tak czy tak, panie pośle, tak czy nie?
Natomiast poważnie mówiąc, po tych 15 miesiącach stanu epidemicznego, który w Polsce mamy, wolałbym, żeby
te szczepienia były obowiązkowe.
Panie pośle i ostatnie pytanie do pana, przede wszystkim jako lekarza wieloletniego ginekologa położnika - czy kobiety w ciąży powinny się szczepić, czy im
by to pan rekomendował i czy kobiety karmiące piersią również powinny się szczepić?
Przyznam szczerze mówiąc, że tu jestem, mówiąc tak bardzo kolokwialnie, za cienki na to, żeby rekomendować to, nad czym się głowią fachowcy, badacze.
Ja uważam, że na dzisiaj nie ma dowodów, żeby wirus powodował jakiekolwiek spustoszenie
w organizmie płodu w przypadku kobiety ciężarnej. Natomiast o tym, droga pani, decydują bardzo poważne instytucje, głównie
to jest instytut dotyczący Europejskiej Agencji Leków, ale i Polska Agencja Oceny
Technologii Medycznej, Polski Urząd Rejestracji Leków. W związku z tym wolałbym, żeby te sprawy oddać bezwględnie
w ręce fachowców i ekspertów. Ba, zespołów fachowców i ekspertów, a nie podejmować decyzje jednoosobowo.
To jest zbyt duże ryzyko. Nie czuję się na siłach, żeby coś tutaj rekomendować. Tak jak nie czuję się na siłach, żeby rekomendować szczepienie
na COVID-19 dziecku, powiedzmy, dwu-, trzyletniemu.