PolskaŁopiński: jakieś dziwne rzeczy dzieją się z radą ministrów

Łopiński: jakieś dziwne rzeczy dzieją się z radą ministrów

(RadioZet)

Łopiński: jakieś dziwne rzeczy dzieją się z radą ministrów
Źródło zdjęć: © RadioZet

: A gościem Radia ZET jest Maciej Łopiński, minister w Kancelarii Prezydenta, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : „Dziennik” dzisiaj donosi – Paweł Kowal w teczce wojskowych służb, wiceszef klubu parlamentarnego, wpływowy polityk tej partii, był w latach 2003-2005 zarejestrowany, jako tajny współpracownik WSI o pseudonimie „Palat” – twierdzą nasze źródła, tak pisze „Dziennik” i co pan na to, dlaczego Paweł Kowal nie znalazł się w takim razie w raporcie o WSI. : Bo Paweł Kowal, z tego, co wiem, z tego co zresztą czytałem w „Dzienniku” nie był tajnym współpracownikiem WSI. : Ale miał kontakty z WSI. : Był nagabywany przez WSI i w związku z tym nie znalazł się w raporcie. : No, ale skoro oficerowie pisali, że miał pseudonim „Palat”, to może coś to znaczy? : Moim zdaniem to znaczy niewiele. : To dlaczego na przykład Jarosław Szczepański, którego kontakty z WSI polegały na tym, że kupił mapę znalazł się w raporcie WSI, dlaczego Marek Nowakowski, publicysta znalazł się w
raporcie WSI, jego kontakty też polegały na tym, że był nagabywany. : No, co do tego zdanie komisji weryfikacyjnej, zdanie jej przewodniczącego, autora raportu WSI było inne. : No tak, ale jakie było zdanie, ciekawe komisji weryfikacyjnej w sprawie Pawła Kowala, czy był wzywany przed tę komisję i tam opowiadał tylko, że był nagabywany, jak zweryfikowano to co się znalazło w teczce z tym, co mówi Paweł Kowal. Bo jeżeli w teczce była mowa o „Palacie” to jako oni to zweryfikowali nie rozmawiając z nim. : Zapewne należałoby to pytanie zadać przewodniczącemu komisji weryfikacyjnej. Ja wiem tylko jedno Paweł Kowal, z którym rozmawiałem zresztą na ten temat, twierdzi, że jego kontakty z WSI były takie, jak w wywiadzie dla „Dziennika” przedstawia. : Kilkanaście razy rozmawiał z WSI, a w „Gazecie Wyborczej” jeszcze dodaje, że wręczył książkę tej osobie, która go nagabywała. No wręczył książkę, a tu wręczenie mapy – podobne historie. : Podobne historie, nie jestem tego pewien, czy to są podobne historie, dlatego że,
jak mówię komisja weryfikacyjna, jej przewodniczący autor raportu, co do jednych dziennikarzy, polityków, osób współpracujących z tajnymi służbami wojskowymi w raporcie je uwzględnił, innych zaś nie uwzględniał. : Tak się złożyło, że osoby z obozu pana prezydenta, obozu PiS nie uwzględniał i podobno miał nawet trudności żeby dotrzeć do materiałów, które były na ten temat. : Przepraszam, kto miał trudności żeby dotrzeć do materiałów. : Antoni Macierewicz. : To tego nie wiem, czy Antoni Macierewicz miał trudności. : Tak czytałam dzisiaj w „Dzienniku”, że były jakieś trudności, że wysyłał swojego człowieka tam, do Krakowa. : Antoniego Macierewicza znam jako bardzo skutecznego polityka i wątpię żeby się zrażał jakimiś trudnościami. : No to ciekawe, jak Antoni Macierewicz dał się przekonać do tego, że „Palat” był sobie taką zwykłą osobą nagabywaną przez oficerów WSI. : Dla mnie wyjaśnienia Pawła Kowala także brzmią bardzo wiarygodnie. : A Jarosława Szczepańskiego? : Ale nie rozmawiałem z Jarosławem Szczepańskim
na ten temat. : Ale czytał pan, co Jarosław Szczepański mówił na temat swoich kontaktów z WSI. : Ale widać nie przekonał autorów raportu o WSI. : Ale jak mógł przekonać Paweł Kowal, skoro z nimi też nie rozmawiał. : No widać materiały dotyczące Pawła Kowala nie wydawały się wiarygodne. : Nie wydawały się wiarygodne, ale ciekawe na jakiej podstawie, jak to można zweryfikować, jednego tak się weryfikuje, a drugiego tak. No dobrze, a czy Paweł Kowal znalazł się wśród tych osób, które zostały wykreślone przez pana prezydenta, bo wiemy, że dwie osoby pan prezydent... : Nie, nie chcę zresztą na ten temat precyzyjnie rozmawiać, bo przypominam pani redaktor, państwu, że jedna z, jeden z egzemplarzy raportu o WSI dalej pozostaje dokumentem ściśle tajnym. : Ale wiemy, publicznie zostało powiedziane, że dwa nazwiska zostały wykreślone, czy jednym z tych nazwisk jest Paweł Kowal. : Pewną trudność sprawia mi mówienie o tym. : Ale już pan powiedział nie. : Nie, nie, nie było to nazwisko Pawła Kowala. : Aha, a inne
nazwiska. : To wszystko właściwie, to wszystko co na ten temat mam do powiedzenia. : Ale skąd pan wie, że to nie było nazwisko pana Kowala, rozmawiał pan z panem prezydentem? : Niech mi pani pozwoli, pan prezydent był informowany przez Pawła Kowala, że był nagabywany przez WSI. : A pan prezydent miał wiedzę, że Paweł Kowal miał pseudonim „Palat”, i że w teczce jest zapisane, tak jak twierdzi „Dziennik”, że przez kilka lat współpracował. : Nie wiem, nie sądzę żeby prezydent się zapoznawał z tymi materiałami. : No, ale z tymi materiałami zapoznawała się Zbigniew Wassermann, czy przekazał panu prezydentowi te informacje? : I widać dla pana ministra Wassermanna te materiały nie były przekonujące, te materiały służb. : No trudno powiedzieć czy były czy nie, bo nie chce nic właściwie powiedzieć w „Dzienniku”, co sądzi na temat tych materiałów, bo mówi, że wszystko tajne, tajne, tajne i zna. : Ja pozwoli pani redaktor, iż się w tym duchu utrzymam, tak jak pan minister Wassermann, nie będę mówił o ściśle tajnych
materiałach. : Rozumiem, czyli w duchu ministra Wassermanna nic złego się nie wydarzyło. Proszę powiedzieć dlaczego, a kiedy będzie aneks do raportu WSI, pan prezydent już przeczytał ten aneks, który skonstruował pan Antoni Macierewicz. : Ten aneks wpłynął do kancelarii prezydenta. : Czy ujrzy światło dzienne? : Nie wiem. : A dlaczego nie chce ujrzeć światła dziennego spotkanie, które będzie w poniedziałek, spotkanie ministrów z panem prezydentem, który tak się zatroskał o nasze zdrowie. : Ale pani redaktor, jeżeli pan premier Tusk uważa, że posiedzenia rady ministrów powinny być dostępne dla dziennikarzy to od najbliższego wtorku może to wprowadzić. : Nie, chce rady gabinetowej. : Ale co to jest rada gabinetowa, to jest rząd obradujący pod kierunkiem pana prezydenta, przypominam. : A może dla pana Tuska to jest takie wyjątkowe i chciałby żeby cała Polska zobaczyła. : Ja już pamiętam, jak Platforma Obywatelska domagała się... : Też pamiętam. : Przy świetle jupiterów, w obecności kamer telewizyjnych,
mikrofonów... : Ale może nie ma czego się wstydzić, może trzeba pokazać co tam się będzie działo. : Powtarzam jeszcze raz, dziennikarze będą obecni na początku, jak to zresztą zwykle było, rada gabinetowa ma już pewną tradycję w Polsce i zwykle było tak, że dziennikarze byli na początku obecni i potem dziękowaliśmy mediom. : A co się stało takiego, że pan prezydent teraz się zainteresował, jak strajkowały pielęgniarki to mówił, że to strajk o charakterze politycznym? : Nic się nie stało szczególnego, po prostu mamy silny kryzys w służbie zdrowia... : A wtedy nie było kryzysu, jak było miasteczko... : ...co widać gołym okiem. : ....miasteczko pod pałacem, pałacem nie tym, tylko mniejszym, czyli pod premierem. : Chciałem powiedzieć, że pan prezydent się zawsze interesował w ciągu swojej kadencji problemami służby zdrowia, doradca, ależ z całą pewnością zapewniam. : Ale mówił, że to kontekst polityczny i tak dalej, nie mówił o kryzysie, a teraz jest kryzys. : No trudno nie mówić było wtedy o kontekście
politycznym, skoro rząd PiS przeznaczył na podwyżki w służbie zdrowia takie kwoty, jakich wcześniej... : No, a teraz jaki jest kontekst, jak ten rząd ma 50 dni. : Ale przepraszam panią redaktor, moim zdaniem, gołym okiem widać, że rząd sobie nie radzi z sytuacją w służbie zdrowia, dzieją się jakieś dziwne rzeczy z radą ministrów i no trochę jestem powiedziałbym, choć trochę to bardzo eufemistyczne określenie, zaskoczony działaniami rządu Donalda Tuska, bo najpierw chce rozwiązać problemy w służbie zdrowia w taki to oto sposób, że nie ma projektów rządowych, tylko mają być projekty poselskie, a potem domaga się recepty od pana prezydenta na rozwiązanie problemu. : A pan prezydent, jak wiadomo nie lekarz tylko profesor prawa, więc skąd ma wziąć receptę. : Gdyby pan prezydent, gdyby prezydent Rzeczpospolitej miał rozwiązywać takie problemy to rząd nie byłby potrzebny. Pan prezydent zaproponował porozumienie. : Ja wiem i to będzie w poniedziałek, zobaczymy co będzie, czy słusznie czuje się Andrzej Urbański tak
jakby był w Birmie zamach generałów, tutaj właśnie zamach na publiczną telewizję? : Jeżeli pani pozwoli to skończę wątek. : Ale o Andrzeju Urbańskim, o jego stanie zdrowia bym chciała. : Skończę wątek. : Każą nam kończyć, powie pan coś o Urbańskim czy on słusznie się tak czuje, no noc generałów, tu zamach. : Ja nie wiem czy to jest noc generałów, ale widać wyraźnie, że Platforma Obywatelska dąży do przejęcia mediów publicznych i trudno się z tym pogodzić. : A skąd Urbański się wziął, spadł z nieba, albo Wildstein, kto przejął telewizję? : Ale chciała pani powiedzieć, że ani jeden, ani drugi nie miał kompetencji do tego żeby zarządzać telewizją? : A teraz Platforma da takiego, co nie będzie miał kompetencji? : Ale widać wyraźnie, że Platforma chciałaby doprowadzić do tego żeby przejąć telewizję publiczną. : A co zrobił PiS, jak w jedną noc zmienił ustawę i przejął telewizję i się pojawił Wildstein? : Ale chciała pani powiedzieć pani redaktor, że Bronisław Wildstein nie był kompetentną osobę na tym stanowisku?
: Ale czy to chodziło, a Dworak nie był kompetentny? : Ale... : No dobrze, dziękuję bardzo, telewizja ma swoje prawa. : że telewizja za rządów pana Jana Dworaka była dość jednostronna. : A za rządów Andrzeja Urbańskiego? : A szczególnie zatrudnienie Tomasza Lista jest dowodem jednostronności, oferta dla pana Bronisława Wildsteina, oferta dla pana Sierakowskiego to są dowody jednostronności. : A myśli pan, że gdyby Jarosław Kaczyński był premierem to Tomasz Lis dostałby...? : a jak również oferta dla pani redaktor, ja rozumiem, że ... : Tomasz List dostałby, a mnie właśnie składał oferty w czasie rządów Jarosława Kaczyńskiego, pan Andrzej Urbański, na samym początku, a potem już nie. : No nawet czytałem tekst, tekst, w którym podobno miał po schodach pod rękę z panią redaktor... : Andrzej Urbański konfabuluje, chyba chciałby być scenarzystą Andrzej Urbański, mam takie wrażenie. Ale mam pytanie, czy myśli pan, że gdyby premierem był Jarosław Kaczyński to Tomasz Lis dostałby tę propozycję? : Myślę, że tak,
myślę że to nie miało żadnego wpływu czy Tomasz Lis dostał propozycję, także... : Telewizja nie była jednostronna, Andrzeja Urbańskiego, przez cały czas. : Telewizja publiczna oczywiście popełniała bardzo wiele błędów. : Och, to temat na inną, nie, nie. : Bo jednostronna nie była. : Nie, nie, nie dziękuję bardzo, jednostronna nie mogła być, bo ma dwa kanały pierwszy i drugi, dziękuję bardzo gościem Radia ZET. : O przepraszam również ma trzeci. : I trzeci, tak, gościem Radia ZET był Maciej Łopiński minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
służba zdrowiadonald tuskrząd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)