Londyński zamach uświadomił Brytyjczykom zagrożenia
Samobójcze zamachy terrorystyczne na
metro i autobus w brytyjskiej metropolii 7 lipca ubiegłego roku
uświadomiły Brytyjczykom zagrożenia, na jakie są wystawieni oraz
trudności z procesem integracji pierwszego pokolenia imigrantów-
muzułmanów. Przeobraziły również wizerunek policji w oczach
społeczeństwa.
06.07.2006 | aktual.: 07.07.2006 12:38
W zamachach na metro i autobus zginęły 52 osoby, w tym trzy Polki.
Przygotowane tuż po zamachach ustawodawstwo uwzględnia nowe przestępstwa, jak przygotowanie aktu terrorystycznego oraz tzw. gloryfikowanie terroryzmu. Rząd zdecydował się także na wprowadzenie dowodów tożsamości i zakazał protestów w sąsiedztwie parlamentu.
Niektóre aspekty antyterrorystycznego ustawodawstwa nie spotkały się z aprobatą parlamentu i sądów. Proponowane przez rząd wydłużenie z 28 do 90 dni dopuszczalnego okresu przetrzymywania podejrzanego w areszcie bez przedstawienia mu zarzutów zostało odrzucone przez Izbę Gmin.
W ostatnich dniach jeden z sędziów zakwestionował tzw. rozporządzenia kontrolne - prewencyjne ograniczenie swobody poruszania się i innych swobód obywatelskich w stosunku do osób podejrzanych o terroryzm, przeciwko którym nie wystąpiono na drogę postępowania sądowego z braku wystarczających dowodów albo dlatego, iż władze nie chcą ujawnić, jak je zdobyto.
Rządowi nie udało się wprowadzić ani tak twardych przepisów, jakby tego chciał, ani zaangażować społeczności muzułmańskiej w zwalczanie ekstremizmu. Premier Tony Blair apelował do liderów społeczności muzułmańskiej, by dali odpór fałszywemu przeświadczeniu młodych muzułmanów, iż ze strony Zachodu spotkała ich jakaś krzywda i aby energiczniej rozprawiali się z ideologicznymi przesłankami terroryzmu.
Tymczasem niedawny sondaż ośrodka Populus wśród brytyjskich muzułmanów wykazał, iż ponad 10% ankietowanych uważa czterech sprawców zamachów z 7 lipca za męczenników. 16% sądzi, iż ataki były wprawdzie nieusprawiedliwione, ale powody, którymi kierowali się zamachowcy - słuszne.
Policja twierdzi, iż objęła nadzorem 1,2 tys. muzułmańskich fanatyków zamieszkałych w Wielkiej Brytanii. Liczbę sympatyków ekstremistycznych idei ocenia na 400 tys. Policyjnym dochodzeniem objętych jest łącznie 70 podejrzanych spisków- ujawnił przedstawiciel Scotland Yardu Peter Clarke.
Z punktu widzenia publicznego wizerunku policji niepowodzeniem było omyłkowe zastrzelenie zaraz po zamachach Brazylijczyka Jeana Charlesa de Menzesa, którego wzięto za terrorystę oraz policyjna obława w dzielnicy Forest Gate dokonana na podstawie informacji z niewiarygodnego źródła, której wynikiem było postrzelenie jednego muzułmanina. Po stronie swoich sukcesów policja zapisuje udaremnienie próby domniemanej infiltracji kontrwywiadu przez Al- Kaidę.