Londyn: dochodzenia w sprawie pedofilii w rządzie i parlamencie
Brytyjska minister spraw wewnętrznych przyznała, że w jej ministerstwie zaginęło ponad sto dokumentów mających jakoby świadczyć o istnieniu w przeszłości grupy pedofilów w rządzie i w parlamencie. Występując z oświadczeniem w Izbie Gmin, Theresa May nie ograniczyła się jednak do tej jednej sprawy.
Jak zapowiedziała brytyjska minister spraw wewnętrznych, afery pedofilskie dojrzały do szerokiego dochodzenia na skalę kraju. - Rząd powoła niezależny panel ekspertów, aby zbadać, czy instytucje publiczne i pozarządowe traktowały poważnie swój obowiązek ochrony dzieci - powiedziała.
Dochodzenia tego panelu obejmą takie instytucje jak służba zdrowia, szkolnictwo, policja i BBC. Brytyjskie społeczeństwo jest poruszone liczbą wychodzących ostatnio na jaw skandali z udziałem celebrytów, jak Jimmy Savile, czy skazany w piątek Rolf Harris, a także kryminalnych gangów wykorzystujących nieletnich do celów seksualnych.
Premier David Cameron oświadczył dzisiaj: "Jestem zdeterminowany, że musimy dotrzeć do dna tych zarzutów i nie pozostawimy żadnego tropu, dociekając prawdy o tym, co zaszło".
Również wicepremier Nick Clegg oświadczył: "Tak jak wszyscy chcę uchylić wieka prawdy, dokopać się do niej i sprawić, aby nawet po latach ofiarom stała się sprawiedliwość".
Minister Theresa May uprzedziła jednak, że dochodzenie nie zakończy się przed najbliższymi wyborami w maju przyszłego roku.