Łódzka perełka w pofabrycznym stylu. "Z każdą wizytą odkrywam je na nowo"
Marzeniem każdego mieszkańca, ale i turysty, jest to, by na mapie polskich miast i miasteczek znajdowały się miejsca, które łączą teraźniejszość z przeszłością, a które dostają nowe życie. Księży Młyn to nie tylko kolejne łódzkie osiedle. To największy zabytkowy kompleks fabryczny, obejmujący posiadłości rodziny Scheiblerów oraz Grohmanów. Klimatyczne alejki, ceglane famuły, drogi usłane "kocimi łbami" - to wszystko nadaje wyjątkowy klimat, który sprawia, że nie trzeba szczególnie namawiać do wizyty w tym miejscu.
Dla wielu osób Łódź kojarzy się z szarymi budynkami pomazanymi wrzutami kibicowskimi, które mają przekona, że to ten klub, a nie inny, jest najlepszy w mieście (a pewnie i w Polsce). I oczywiście, takie miejsca w stolicy województwa łódzkiego się znajdą, ale nie tylko.
Sama, zanim przeprowadziłam się tu jesienią 2021 rok, nie przypuszczałam, że na mapie Łodzi znajdują się prawdziwe perełki. Miejsca, które pozwalają odczarować stereotypową wizję miasta. Łączące przeszłość i teraźniejszość w taki sposób, że można być z takiego punktu na mapie dumnym. Jak Księży Młyn, który zachwyca architekturą, ale i zachęca odwiedzających do uczestniczenia w życiu miasta z nieco innej, może mniej oczywistej strony.
Stworzony przez bogacza
Księży Młyn został zbudowany w XIX wieku przez Karola Scheiblera. Był to najbogatszy łódzki przemysłowiec. Zespół fabryczno-mieszkalny powstał na miejscu dawnej osady młyńskiej, należącej do miejscowego plebana; stąd też wywodzi się jego nazwa. Stworzył on coś, co można porównać do samowystarczalnego miasta w mieście. Było ono bez wątpienia wzorowane na angielskich osadach przemysłowych. Gdyby ktoś chciał, na upartego, żyć wyłącznie w tym miejscu, udałoby mu się to. Znajdowały się tu bowiem budynki fabryczne (gdzie można było znaleźć zatrudnienie), a wśród nich m.in. ogromna, przypominająca zamek przędzalnia czy magazyny. Były też famuły (domy robotnicze - red.), szkoła, remiza straży ogniowej, dwa szpitale, gazownia, klub fabryczny, konsumy (sklepy - red.), rezydencje właścicieli, a także bocznica kolejowa.
Właśnie na terenie Księżego Młyna powstał największy w Łodzi wielowydziałowy kompleks fabryki tkanin bawełnianych sprzężony z osiedlem robotniczym i rezydencją dyrektora zakładów.
Zachwyt nad architekturą, zachwyt nad kulturą
Stopniowy upadek przemysłu włókienniczego w Łodzi wymusił zmianę funkcji osiedla. Obecnie Księży Młyn jest miejscem, które przyciąga nie tylko mieszkańców, ale i turystów czy fotografów. Wszyscy z przyjemnością zatapiają się w przestrzeniach, które obecnie łączą nowoczesność z pofabrycznym łódzkim klimatem. Jednak Księży Młyn to nie tylko budynki.
To także liczne wydarzenia, m.in. seria letnich koncertów, jakie miały miejsce w tegoroczne ciepłe wieczory. Gościli na nich m.in. Happysad, Cool Kids of Death, Bokka, Król czy Zdechły Osa. Są tu także organizowane pokazy mody, dawne wille czy pałace stały się siedzibą muzeów, a na terenie powstały miejsca do mieszkania. Już nie w famułach, ale w apartamentowcach w stylu pofabryczno-loftowym.
"Zdecydowanie jedno z najważniejszych miejsc do odwiedzenia w Łodzi"
Przechadzając się po alejkach tego zjawiskowego miejsca, widzę mnóstwo przechodniów. Trudno się dziwić - pogoda ostatnich wakacyjnych dni sprzyja delektowaniu się odchodzącym latem. Wszyscy, z którymi rozmawiam, a trafiam głównie na turystów, są zachwyceni Książęcym Młynem. Podziwiają, jak zadbano o to, by tak klimatyczne miejsce nie stało się niechlubnym punktem na mapie Łodzi, a było w top 5 najczęściej odwiedzanych atrakcji stolicy woj. łódzkiego.
Podobne opinie mają turyści, zamieszczający opinie w internecie. Księży Młyn w opiniach zamieszczonych w Google ma ocenę 4,7 na 5. "Wspaniałe miejsce na spacery i kawę. Rewitalizacja obiektów postępuje, oddając stopniowo kolejne budynki. W obiekcie znajdują się restauracje i kawiarnie z bardzo fajnym klimatem. Miejsce wygląda pięknie zarówno w dzień, jak i podczas wieczornych spacerów" - napisała jedna z komentujących osób.
Inna dodała: "Najlepsze sąsiedztwo, jakie można sobie wyobrazić! Klimatyczne miejsce z ciekawą historią. Stały punkt spacerowy, który pełen jest dobrych lokali gastronomicznych. Zdecydowanie jedno z najważniejszych miejsc do odwiedzenia w Łodzi".
"Księży Młyn - staro-nowe osiedle mieszkaniowe. Na terenie byłego kompleksu fabryk włókienniczych zaczęła się tworzyć inna historia - współczesna. Ale też nawiązująca do dawnej epoki. Interesujące rozwiązania architektoniczne ładnie wkomponowane w XIX-wieczne odnowione budynki. Będąc w Łodzi, powinno się tam zajrzeć" - dodał kolejny komentujący.
Rewitalizacja łódzkiej perełki
To, jak obecnie wygląda Księży Młyn, jest zasługą rewitalizacji, jakie przeszło to miejsce. Całkowity koszt projektu wyniósł ponad 60,9 mln zł, z czego dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej (Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego) stanowiło ponad połowę (ponad 39,2 mln zł).
Głównym celem projektu, który trwał od 2014 do 2020 roku, były prace konserwatorskie i restauratorskie oraz roboty budowlane istniejących budynków. Dodatkowo chodziło także o zagospodarowanie przestrzeni publicznej Księżego Młyna, by nadać mu funkcje społeczne i gospodarcze, a także utrzymać funkcje mieszkaniowe. Domy familijne wraz z otoczeniem zostały poddane kompleksowej renowacji. Dzięki temu zapewniono ochronę dziedzictwa historyczno-kulturowego tego miejsca.
Mimo że od planowanego zakończenia rewitalizacji minęły już dwa lata, prace trwały jeszcze w kwietniu tego roku. - Przebudowane famuły czekają na lokatorów, a pracownie twórcze na artystów. Nie brakuje też zupełnie nowych przestrzeni do wspólnych spotkań. Działa już klub Księży Młyn, nowa poczta i zaplecze estrady. To miejsce zachwyca, z każdą wizytą odkrywam je na nowo. Niezwykłą historię miejsca i ludzi tu mieszkających można spotkać na każdym kroku - mówiła Hanna Zdanowska, prezydent miasta Łodzi, cytowana przez serwis Urzędu Miasta Łodzi.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski