Nagle padły strzały. Porażająca relacja z Łodzi
W ubiegłym tygodniu w Łodzi doszło do przerażającej sytuacji. Były żołnierz strzelał z broni palnej do taksówki. 33-latek został już aresztowany. Teraz głos w sprawie zabrał poszkodowany kierowca, który zaznaczył, że niewiele brakowało, aby zginął.
Do tego zdarzenia doszło w nocy z 18 na 19 kwietnia. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania przekazał, że ok. 2 w nocy taksówka jechała w kierunku centrum miasta. Nieopodal ronda Inwalidów pojazd próbował zatrzymać mężczyzna.
- Zatrzymałem się na czerwonym świetle. Wtedy zobaczyłem mężczyznę, który szedł w moim kierunku, jakby chciał mnie zatrzymać. Zachowywał się podejrzanie. Postanowiłem odjechać - powiedział w rozmowie z "Faktem" kierowca.
Gdy poszkodowany odjechał, usłyszał nagle trzask. Na początku myślał, że w auto rzucono kamieniem. Mężczyzna wezwał policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Tusk zapowiedział rządową "harówkę". Tajemniczy zespół "już gotowy"
Jechał taksówką. W auto strzelał były żołnierz
Okazał się, że był to strzał z broni palnej, pocisk uszkodził tylne drzwi auta. Policja zatrzymała 33-latka, który był pijany. W organizmie miał 1,2 promila alkoholu.
- Czuję się teraz, jakbym dostał drugie życie. Strzał parę centymetrów wyżej albo pod nieco innym kątem i mógłbym zginąć - ujawnił rozmówca tabloidu.
Były żołnierz strzelał do taksówki. Jest areszt dla 33-latka
- Zatrzymany usłyszał zarzuty dotyczące narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia kierującego taksówką oraz uszkodzenia samochodu marki skoda. Kolejny z zarzuconych mu czynów dotyczy nieumyślnego spowodowania utraty broni palnej TTWZ33 - przekazał prokurator Krzysztof Kopania.
Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzany w marcu przestał, po kilku latach, pełnić służbę wojskową. Mimo to w dalszym ciągu był posiadaczem dwóch jednostek broni palnej, dysponując na to stosownym zezwoleniem.
33-latek przyznał się do winy
Podczas przesłuchania 33-latek przyznał się do przedstawionych zarzutów i odmówił złożenia wyjaśnień. Posiadane przez prokuraturę informacje wskazują, że tej samej nocy mężczyzna prawdopodobnie strzelał też na terenie Widzewa.
- Kontynuowane są czynności w kierunku potwierdzenia tych danych i odtworzenia bliższych okoliczności, a w szczególności ustalenia kolejnych pokrzywdzonych. Niezależnie od tego osoby, które zaobserwowały takie zachowania, proszone są o kontakt z VI Komisariatem Policji bądź z Prokuraturą Rejonową Łódź-Widzew - wskazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Źródło: "Fakt", PAP