O sprawie zrobiło się głośno po tym, jak jedna z uczennic łódzkiego liceum została ukarana tzw. punktami ujemnymi za umieszczenie na swoim zdjęciu w aplikacji do nauki zdalnej czerwonej błyskawicy - symbolu Strajku Kobiet. Władze liceum wcześniej wprowadziły do regulaminu zapis zakazujący eksponowania na profilach uczniów jakichkolwiek symboli mogących kojarzyć się z polityką.
Po ukaraniu licealistki sprawą zainteresowali się radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Z ich inicjatywy uchwalono podczas rady miasta apel do resortu edukacji o zmiany w Prawie oświatowym. Odbyła się też dyskusja na temat sytuacji w łódzkim liceum.
Zdaniem przewodniczącego klubu PiS Radosława Marca, pozwolenie uczniom na umieszczanie symboli politycznych na platformie do zdalnego nauczania może doprowadzić do upolitycznienia szkół.
Poseł od Zbigniewa Ziobry wyśmiany przez prof. Marcina Matczaka
Z kolei radni KO i Lewicy przekonywali, że w ten sposób uczniowie mogą wyrażać swoje poglądy.
Jest decyzja ws. dyrektora liceum
Sprawą zainteresowała się też wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka z Lewicy, która poinformowała, że dyrektor liceum został zawieszony. Wiceprezydent skierowała też wniosek do Komisji Dyscyplinarnej Nauczycieli. W komunikacie wskazano, że zawieszenie nastąpiło "w związku z uchybieniem godności zawodu nauczyciela".
Dyrektor nie chce komentować tej sprawy.
Przeczytaj także:
Źródło: PAP
