PolskaŁódź: przedsiębiorcy handlowali zwłokami

Łódź: przedsiębiorcy handlowali zwłokami


Centrala łódzkiego Pogotowia Ratunkowego (PAP/Krzysztof Jaraczewski)
Właściciele łódzkich zakładów pogrzebowych potwierdzają fakt handlu ludzkimi zwłokami, opisany w środę przez dziennikarzy Radia Łódź i Gazety Wyborczej.

Od dawna wiedziałem, że jest taki proceder, powiem nawet, że sam miałem propozycje od pracowników pogotowia, by z nimi współpracować. Nie zgodziłem się na to, bo nawet jeśli bym chciał, to dla mojej firmy byłoby to nieopłacalne - powiedział prezes zarządu łódzkiego przedsiębiorstwa pogrzebowego PUK "Klepsydra" Tomasz Salski.

Według niego, proceder nie był opłacalny dla tych firm pogrzebowych, które rozliczają się z fiskusem na podstawie książki przychodów i rozchodów. Przekupywanie pracowników pogotowia było opłacalne tylko dla firm, które nie prowadzą pełnej księgowości. Takie zakłady płacą podatek od wystawionych faktur. Np. jeśli pogrzeb kosztował 2 tys. zł, to wtedy w dokumentach księgowano, że trumna, od której płaci się 3% podatku kosztowała 1800 zł, a usługa pogrzebowa, od której odprowadza się 8% podatku - tylko 200 zł. W ten sposób wszystko odbywało się legalnie - wyjaśnił Salski.

Jego zdaniem, firmy pogrzebowe po opłaceniu pracowników pogotowia zarabiały na pogrzebie od 200 do 300 zł. Według Salskiego, firmy pogrzebowe płaciły pracownikom pogotowia od 1200 do 1600 zł.(aka)

aferahandelzwłoki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)