Lód spada z naczepy. Dramatyczny moment nagrany na A4

Do dramatycznej sytuacji doszło na autostradzie A4. Wielka bryła lodu spadła z naczepy pędzącej ciężarówki, uderzając wprost w szybę jadącego za nią samochodu osobowego. Do sieci trafiło wstrząsające nagranie zarejestrowane kamerą samochodową.

Lód z naczepy rozbija szybę auta
Lód z naczepy rozbija szybę auta
Źródło zdjęć: © Facebook, Stop Cham
Monika Mikołajewicz

02.02.2023 | aktual.: 02.02.2023 13:25

Na Facebooku, na koncie użytkownika Stop Cham, zostało udostępnione nagranie, które udało się zarejestrować na autostradzie A4. Choć sytuacja miała miejsce w lutym zeszłego roku, filmik dopiero teraz trafił do sieci. Z kolei policja potrzebowała kilku miesięcy, by zidentyfikować i znaleźć kierowcę ciężarówki, z naczepy której spadła masywna bryła lodu.

Kawałki lodu spadały jeden za drugim

Dramatyczne sceny z nagrania miały miejsce na autostradzie A4, na wysokości Zabrza, w kierunku Wrocławia. Niespodziewanie w przednią szybę auta uderzył duży kawałek lodu, roztrzaskując ją i niszcząc zestaw do rejestrowania tego, co dzieje się na drodze. Z relacji kierowcy wynika jednak, że ta niefortunnie spadająca bryła nie była jedyną, jaka oderwała się z naczepy jadącej z przodu ciężarówki.

"Z naczepy przez dłuższy czas spadają spore odłamki lodu, zmuszając co najmniej kilku innych uczestników ruchu do gwałtownych manewrów i sprowadzając tym samym bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym" - przekazał właściciel nagrania za pośrednictwem Stop Cham na Facebooku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kierowca ciężarówki nie zareagował, mimo wielokrotnie wysyłanych do niego przez innych uczestników ruchu sygnałów świetlnych i dźwiękowych.

Kontrowersyjna decyzja policji

Jak informuje poszkodowany, trzy miesiące zajęło policji odnalezienie kierowcy ciężarówki. To jednak nie pomogło w zadośćuczynieniu za uszkodzoną szybę. Policja bowiem postanowiła zakończyć sprawę upomnieniem, tłumacząc, że w ich ocenie mandat za takie wykroczenie jest zbyt wysoki. Funkcjonariusze mieli też nie zgodzić się z argumentem o ucieczce winnego, twierdząc, że przecież kierowca osobówki sam mógł wyhamować domniemanego sprawcę. Ostatecznie stwierdzono, że winnym całego zamieszania był lód a nie osoba kierująca ciężarówką.

Na temat kontrowersyjnej decyzji wypowiedział się Sebastian Bijok z policji w Zabrzu na łamach serwisu TVN24. - Biorąc pod uwagę, że na drodze występują zmienne warunki atmosferyczne, pojazd, którym się poruszamy, nie może stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego i to w obowiązku kierowcy jest to, żeby zadbać o to, aby swój samochód odpowiednio przygotować, w tym wypadku odśnieżyć - powiedział.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (461)