Litwa zastraszona przez Chiny. Wilno prosi o pomoc
Wilno ma zwrócić się do europejskich przywódców o pomoc w przeciwstawieniu się chińskim naciskom. Litewscy dyplomaci wraz ze swoimi rodzinami musieli w pośpiechu opuścić Pekin. Według Wilna istniały obawy o ich bezpieczeństwo, czemu zaprzeczyły chińskie władze.
16.12.2021 14:58
Litewscy dyplomaci opuścili Chiny w środę. Zaznajomione ze sprawą źródła, do których dotarła agencja informacyjna Reuters, określiło ich wyjazd jako odpowiedź na "zastraszanie".
Doniesieniom tym zaprzeczyło chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które oświadczyło w czwartek, że obawy o bezpieczeństwo dyplomatów są "bezpodstawne".
Litwa prosi o pomoc
Doradca litewskiego prezydenta powiedziała, że Gitanas Nausėda zwróci się do europejskich przywódców o pomoc. "Prezydent będzie rozmawiał z przywódcami UE o presji, z jaką się borykamy, myślimy, że doprowadzi to do dyskusji, jak UE, a zwłaszcza Komisja Europejska, mogłaby pomóc Litwie w tej sprawie" - dodała Asta Skaisgiryte.
"Chcemy, aby problem był jasny dla naszych europejskich partnerów i aby działania były jak najszersze" - dodała.
Chiny odpierają zarzuty
W czwartek w Wilnie minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis powiedział, że chińskie władze poinformowały dyplomatów z Wilna, że ich dokumenty wkrótce stracą ważność.
Do zarzutów strony litewskiej odniósł się rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin. Stwierdził on, że "doniesienia, wedle których litewscy dyplomaci mogli się obawiać o swoje bezpieczeństwo lub, że Pekin miał im grozić, anulowaniem niezbędnych pozwoleń na prace w Chinach, są czysto fikcyjne".
Rzecznik chińskiego resortu stwierdził również, że to Litwa jest odpowiedzialna za zepsucie stosunków między krajami.
"Jeśli strona litewska nie zmierzy się z rzeczywistością, jeśli nie zreflektuje się i nie skoryguje błędów, tylko będzie próbowała uchylić się od własnej odpowiedzialności, to będzie to tylko jeszcze większym wyzwaniem dla stosunków dwustronnych"- dodał Wang Wenbin.
Konflikt między Pekinem a Wilnem wywołało otwarcie przez Tajwan swojej "placówki" w litewskiej stolicy. Chiny starają się wyizolować wyspę na arenie międzynarodowej. Uważają Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję.
Zobacz też: Polska poprosi o pomoc sojuszników? Miller: rząd działa jak Zosia Samosia