Litwa zamyka przejścia graniczne z Białorusią. Przez grupę Wagnera
W Wilnie trwają przygotowania do zamknięcia dwóch z sześciu przejść na litewsko-białoruskiej granicy. Powodem są prowokacje i pogróżki ze strony najemników z formacji Wagnera.
Litwa obecność wagnerowców niedaleko swoich granic traktuje bardzo poważnie i na zagrażające bezpieczeństwu scenariusze szykuje się już od chwili wysłania wojsk Prigożyna na Białoruś - deklaruje Wilno.
Jak podaje litewski portal LRT, decyzje w sprawie ruchu transgranicznego potwierdził wiceministra spraw wewnętrznych Litwy Arnold Abramavičius. - Dziś w Polsce jest tylko jedno przejście graniczne z Białorusią. My mamy ich sześć. Zmniejszenie tej liczby będzie jednym z pierwszych działań zapobiegawczych - powiedział Abramavičius.
Zastępca komendanta Państwowej Służby Granicznej Litwy Saulius Nekrašiavičius również uważa, że taki ruch zmniejszy ryzyko i podniesie bezpieczeństwo. "Jeśli zmniejszymy liczbę incydentów, zmniejszymy również zagrożenia" – powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prigożyn rośnie w siłę. Dostał od Putina ważne zadanie
Kraj rozważa zamknięcie przejść granicznych w Szumsku i Twereczu. Zdaniem Nekrašiavičiusa oba te punkty charakteryzują się ograniczoną przepustowością transportową i osobową.
Jak wyjaśnia LTR, punkty kontrolne Twercz i Szumsk, z uwagi na lokalizację i sieć drogową oraz infrastrukturę sąsiadujących krajów, przejmują tylko część ruchu transportowego i osobowego. W pierwszym z nich nie przepuszcza się pojazdów przewożących ładunki, a przez drugi przejeżdżają transporty o masie do 3,5 tony.
Litwa zamyka przejścia graniczne z Białorusią. Przez grupę Wagnera
Litewski portal podkreśla, że Polska zamykała przejścia z Białorusią w kilku etapach. Teraz działa tylko jedno drogowe i kilka kolejowych. - Idąc za przykładem sąsiadów przyczynilibyśmy się do regionalnej decyzji o zastosowaniu jednolitych środków – powiedział szef litewskich służb granicznych.
Szef sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Laurinas Kaščiūnas dodał, że na tle sytuacji z najemnikami z grupy Wagnera takie decyzje były "tylko kwestią czasu".
- Trochę różnimy się od Polaków. Polacy publicznie demonstrują swoją siłę na granicy. Nie robimy tego w taki sposób, ale przyłączymy się. Wszystko już jest gotowe – powiedział Kaščiūnas.
Prowokacje z Białorusi i obecność tam najemników z grupy Wagnera była niedawno tematem pilnych rozmów polskiego premiera Mateusza Morawieckiego z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą. Politycy z obu krajów podkreślali, że cały blok NATO pozostaje czujny i jest gotowy na każdy możliwy scenariusz.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski