Trwa ładowanie...
d3sclb6

Litwa: pałkami litewską ziemię przed Polakami obronią


Jak podaje wileński tygodnik "Nasz Czas", litewski parlament większością głosów przyjął dwie sprzeczne ze sobą decyzje. Posłowie 81 głosem "za" przy 30 głosach "przeciwko" odrzucili veto prezydenta Valdasa Adamkusa do poprawki w Ustawie o zwrocie skonfiskowanego mienia nieruchomego byłym jego właścicielom lub ich spadkobiercom. Tego samego dnia 84 głosami "za" przy 6 "przeciwko" i 9 wstrzymanych Sejm zgodził się na zmianę 47 artykułu Konstytucji Litwy, pozwalając obcokrajowcom i osobom prawnym oraz samorządom nabywać ziemię rolną na własność. Parlament jedynie odłożył głosowanie nad okresem wcielenia w życie tej poprawki do Konstytucji.

d3sclb6
d3sclb6

Przy tej okazji, w dyskusji publicznej, wyciągnięto wyświechtany argument zagrożenia przez Polaków, którzy przyjdą i wykupią...

Właśnie zagrożenie ze strony Polaków jest jednym z podstawowych argumentów, dlaczego nie wolno zezwolić na sprzedaż ziemi obcokrajowcom, pisze dalej w redakcyjnym komentarzu w "Naszym Czasie" Robert Mackiewicz. Przytacza on komentarz poważnego litewskiego tygodnika "Veidas", według którego pewien polski polityk, gdy usłyszał rozmowy o toczącej się na Litwie dyskusji o zezwoleniu na sprzedaż ziemi obcokrajowcom, publicznie zatarł ręce: Wreszcie - miał powiedzieć - doczekaliśmy się czasów, gdy będziemy mogli wrócić na Ziemię Wileńską. I chociaż litewscy politycy mówią o różnych bezpiecznikach, o tym, że dla wszystkich będą obowiązywać jednakowe zasady rynkowe, gdy podstawową miarą będą pieniądze, radykalnie nastawione skrzydło Polaków, według litewskiej gazety rzuci się szturmem na litewską ziemię. Jedni pretendując na zwrot niegdyś należącej do nich ziemi, przez międzynarodowe sądy, inni, łożąc cały swój wysiłek na to, aby ją kupić.

"Nasz Czas" relacjonuje dalej opinię gazety, która przytacza wypowiedź rolnika z Suwalszczyzny, tej co po litewskiej stronie granicy, (dziwne, przecież ten nie wymieniony z nazwiska polski polityk mówił tylko o Wileńszczyźnie, ale mniejsza o to). Więc ten również anonimowy rolnik dla "Veidas" powiedział, że Chłopcy z Đakiaj i Mariampola z pałkami w rękach pójdą przeciwko władzy, ale litewską ziemię obronią.

Z podobnej argumentacji wynika: po co nam Unia Europejska, skoro wpadniemy tam w gorące objęcia zaborczych Polaków.

Liczba zwolenników sprzedaży ziemi obcokrajowcom i członkostwa Litwy w UE w ostatnim czasie wyraźnie zmalała, kończy wileński tygodnik "Nasz Czas". (Robert Mackiewicz/pr)

d3sclb6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3sclb6
Więcej tematów